środa, września 14, 2016

(2021+4+2+11+2). Urlopownik (V)

 wpis przeniesiony 24.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Co teraz? Następna powieść? Nie. Może coś z zaległości? Tak. Tą metodą padło na x. Kaczkowskiego. Czasem daje czadu w iście katolickim stylu, co trudno traktować jako niespodziankę. Czasem widać, że kontaktu z kilkoma kwestiami w życiu nie miał i teoretyzuje. Ale poza tym, miodzio, zachwyt i szacun. Z jego na moje przekładalne w stu procentach, tylko aksjomaty mamy różne.

Pomyślałem bardzo szczerze, jednocześnie bardzo boleśnie tę myśl przeżywając: „Panie Boże, zdejmij ze mnie ciężar przywiązania do efektu”. Dopiero wtedy poczułem wolność.

*

Życie jest modlitwą. Dla mnie również praca jest modlitwą.

*

Musimy pamiętać, że kiedy coś dramatycznie w życiu zawalimy, to nie jest to nigdy sytuacja ostateczna.

*

[…] przypomniałem sobie starą metodę zdrowego myślenia Simontona: nie marnuj czasu, odnoś się do faktów, a nie swoich wizji.

*

Powtarzam sobie: „Zaufaj”. Tylko i aż tyle.

*

[…] amor est diffusivum sui, czyli że — jest to nieprzetłumaczalne dosłownie — miłość jest ze swej istoty rozlewna.

*

[…] miałem w sobie obawę, że wszystko w życiu można zmarnować, rozmienić się na drobne.

x. Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka, Życie na pełnej petardzie,
czyli wiara, polędwica i miłość
,
Wydawnictwo WAM, Kraków 2015.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz