sobota, września 24, 2016

2057. Z kłaczkiem sierściuchów w tle

 wpis przeniesiony 25.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Dziś wieczorem teatrujemy. Ponieważ to premiera, wczoraj w radiu była rozmowa z Martą Abramczyk, jedną z aktorek występujących w spektaklu. Oczarowała mnie, gdy wspomniała o swoim zadziwieniu, gdy jako dorosła osoba, słysząc już dzięki implantowi, odkryła na przykład, że:

jak idzie pies po panelach, to słychać;
jak idzie kot, to nie słychać
.

Piękne! I prawdziwe! Choć musiałam chwilkę pogrzebać w pamięci, bo jako przedstawicielka słyszących jestem jednocześnie dźwiękową kaleką — mój mózg z przyzwyczajenia filtruje dla mnie dźwięki i na wiele z nich pozostaję nieświadomie głucha.

*

Uwielbiam muzykę migających dłoni!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz