wpis przeniesiony 25.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Dziś wieczorem teatrujemy. Ponieważ to premiera, wczoraj w radiu była rozmowa z Martą Abramczyk, jedną z aktorek występujących w spektaklu. Oczarowała mnie, gdy wspomniała o swoim zadziwieniu, gdy jako dorosła osoba, słysząc już dzięki implantowi, odkryła na przykład, że:
jak idzie pies po panelach, to słychać;
jak idzie kot, to nie słychać.
Piękne! I prawdziwe! Choć musiałam chwilkę pogrzebać w pamięci, bo jako przedstawicielka słyszących jestem jednocześnie dźwiękową kaleką — mój mózg z przyzwyczajenia filtruje dla mnie dźwięki i na wiele z nich pozostaję nieświadomie głucha.
*
Uwielbiam muzykę migających dłoni!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz