Dziś skończyła trzy miesiące. Sama nie wiem, jakim cudem Ją przegapiłam. Spotkałyśmy się ponownie, gdy sztuka rozsiadła się w ulu, a Ona przycupnęła na oparciu fotela i zaparła mi dech.
Kaan.
*
Chodzi o TEN stan pierwotny, który pojawia się czasem i nie daje się złapać, stan, z którym pewnie się urodziłem, ale potem zniknął. Chodzi o TEN stan, który jak nazwiesz, to wiesz, że już go nie ma.
Juliusz Strachota, Turysta polski w ZSRR,
Korporacja Ha!art, Kraków 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz