komar z dębu spadł,
złamał sobie w dupie gnat.
// deklamował rano Biały Kruk.
Biały Kruk:
(późnym popołudniem wybierając się do sadu,
machnął ręką na Drzewko wschodniościennie)
Niech komar leży.
Jabłoń:
(wzięła na ambit i balkonik; „pognała” ofocić pigwę,
nim pozwoliła zerwać owoce z drzewa)
(gdy wracała, zatrzymał ją jesienny tulipanowiec)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz