sobota, listopada 30, 2019

3563. [*]

Stoimy w tęczowym szeregu, trzymając się za ręce. W lewej dłoni Georginii moja prawa. W prawej dłoni Georginii Jego lewa dłoń. W Jego prawej dłoni dłoń Zulki, która, gdyby nie ja, znalazła się w lewej dłoni Georginii na pewno. Taki obraz mam od rana pod powiekami.

Ode mnie do Niego dwa uściski dłoni i od kilku dni bezczas. Nigdy się nie poznaliśmy, a ja i tak zbieram się po Jego śmierci jako obywatelka. Leczę się z bólu świadomości, że nasze państwo przez całe Jego dorosłe życie mówiło mu, że nie jest człowiekiem godnym praw człowieka.

Nie zabił go los — jak byłoby cieplutko społeczeństwu na sumieniu, gdyby umarł na raka, bo katolicki bóg tak chciał. Nie zabiła go bezmyślność, egoizm i brawura, choć byłoby miło suwerenowi, gdyby zginął na motorze lub w wypadku samochodowym.

Nie pociesza to Georginii, Zulki i innych z „trzynastki”. Nie odwoła Jego śmierci, bo… taki mamy klimat. Ale my staliśmy, stoimy i już zawsze będziemy stać w tęczowym szeregu, nie tylko dla Niego, nie tylko z Georginią i Zulką.

Marcin Majer
(1977–2019)

Autor(ka) zdjęcia nie do ustalenia.

*

Stawisko
[…]
Pamięć minionych dni towarzyszyła mu do końca
Zapisał tę chwilę kiedy pojawił się przed nim młody poeta
naznaczony jasną gwiazdą przeznaczenia
i powitał go słowami: Uwielbiam pana

*

Pieczęć
Co kryje się w milczeniu,
które jest ostatnią wiedzą o tym, że koniec jest bliski?
Wszystko, co powiedziano o tej chwili, milczenie odrzuca.
Nikt nie ma wstępu do tego milczenia
.

Julia Hartwig, Wiersze wybrane,
Wydawnictwo a5, Kraków 2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz