Nie obchodzę Międzynarodowego Dnia Kobiet, widząc w tym święcie tylko jeden dzień w roku dobroci dla kobiet — tyle nam mogą dać panowie w swej nieustającej łaskawości i bądźmy wdzięczne, miłe i kochające, mogło być przecież gorzej (nie kamieniują już w Europie, choć może by chcieli). Panowie, miłościwie nam panujący, w dupie to mam!
Wobec powyższego Międzynarodowy Dzień Kobiet obszedł mnie, obszedł pięknie, uśmiechnął, zachwycił i szybciutko kazał dołączyć ważną grafikę, którą Kaan wyjęła z szuflady.
U mnie te Jej kreski i kolory od kilku dni czekały w blokach startowych, a ja nie mogłam zrozumieć, dlaczego tak długo tam tkwią. One czekały na właściwy moment, czekały na dziś!
Kaan & Jabłoń:
(piszą do siebie o książce, którą jednocześnie
czytają, a w zasadzie kończą)
Kaan:
W Dzień Kobiet czytam książkę
obłędnej Kobiety, którą
dostałam od Cudownej Kobiety.
Jabłoń:
W Dzień Kobiet Cudowna Kobieta czyta
książkę obłędnej Kobiety,
którą dostała od Cudownej Kobiety.
* * *
Kaan.
* * *
Wolność to branie odpowiedzialności za własne słowa, dojrzewanie z godnością, to wreszcie umiejętność gardzenia politycznymi naciskami z każdej ze stron.
*
Świadomość, czego chcemy od życia i z jakim ludźmi chcemy stworzyć bliskość, to przywilej dany nielicznym.
Justyna Kopińska, Lekarstwo dla duszy,
Świat Książki, Warszawa 2020.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz