Rysuje jeszcze chłopiec, ale jego dłoń antycypuje nadciągająca przemianę w męskość — przychodzi mi do głowy, niezmiennie, piąty dzień, za każdym razem, gdy wracam do tego portretu, a wracam z uporem maniaka, bo ma w sobie niesamowitą siłę.
Oś.
Od pięciu dni gapię się na mężczyzn i szukam w ich twarzach superbohaterów, z którymi spędzili przedmęski czas, którymi byli choć przez chwilę, gdy mieli zdecydowanie mniejsze stopy i dłonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz