poniedziałek, stycznia 17, 2022

(4502+14). Zielnik (XXXIV)

Najpierw o niej czytałam. Potem Saxifraga upewniła mnie, że jadalna jest ta piękność. Na koniec wypatrzyłam ją zatrzymaną w pikselach Thorstena.

     — Wróć, wróć, wróć! — krzyczało coś we mnie. — Musisz ją tu mieć!
To mam.

Po obu stronach ścieżki rozciąga się dywan świecącego na zielono szcza­wi­ku zajęczego, zrywam kilka listków i wkładam sobie do ust. Ma kwasko­wa­ty smak, taki sam jak w lesie, w którym bawiłyśmy się w dzieciństwie, ale trudno przełyka się rozmiękłe listki, dlatego je wypluwam. Stella patrzy na mnie rozbawiona.
     – Można je dodać do sałatki – mówi.

Therese Bohman, Utonęła, przeł. Justyna Czechowska,
Wydawnictwo Pauza, Warszawa 2021.


fot. Thorsten, fragment.

Thorsten:
Szczawik zajęczy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz