wtorek, grudnia 13, 2011

(382+8). Delegacja jako forma higieny psychicznej związku

 wpis przeniesiony 2.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

Miłość. Poślubiona. Wyświechtana dniem codziennym. Przemieniona w napełnianie lodówki, garnków, talerzy. Umęczona codziennymi obowiązkami wiązania końca z końcem, by jednocześnie marzeniom nie poderżnąć gardła.

(ekstremalna, siedmiodniowa)
STOP KLATKA
(delegacyjna)

Miłość. Poślubiona. Codzienność? Koniecznie! Lodówka, garnki, talerze? Tak, tak, tak! Koniec z końcem wiązać co dnia? Z przyjemnością! A marzenia? Damy radę ocalić i spełnić! My! Ręka w rękę a Henia u boku!

***

     — Jeszcze tylko 4 spacery, dwa posiłki i... już! --- westchnęła Henia spod stołu. Nie lubi dziewczyna abstrakcji...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz