wpis przeniesiony 2.03.2019.
(oryginał bez twardych spacji)
Do rozpoczęcia dziesięciodniowego świętowania zostało nam 20 godzin. Jak zwykle jestem pełna nadziei... wybieram książki, planuję, wszystko przede mną --- literki, spacerki i ludzie.... ludzie, spacerki, literki.
Wyjęłam i tą, która specjalnie na świąteczny czas czekała. Pijąc dzisiaj kawę, smakowałam perspektywę nadchodzących dni, nadchodzącego roku. Wróciłam do przeczytanego tekstu teraz i poruszona słowami:
Every blade of grass has its Angel that bends over it and whispers, “Grow, grow”. (The Talmud)■
J. Cameron, The Artist’s Way,
Pan Books 1998.
...nie śpieszę się. Chłonę każdą z minut, które składają się na wspomniane 20 godzin. Poza Wigilią, to dla mnie najpiękniejszy czas rokrocznie w grudniu. Coś we mnie już świętuje i szepcze: źdźbłem... bądź... koniecznie...
_______________________
■ Każde źdźbło trawy ma swojego Anioła, który pochyla się nad nim i szepcze „Rośnij, rośnij”. (Talmud)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz