sobota, sierpnia 23, 2014

(1100+7). Echa odszczekiwania

 wpis przeniesiony 11.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Dała czadu. Kończący się tydzień spokojnie powinien być nazwany tygodniem spod znaku Omm, bo wyjątkowo obrazowo ujęła rzeczywistość, którą znakomita część politykierów w tym kraju — bo przecież nie polityków — ignoruje. A było to tak:

Dzielimy się ochoczo na dzietnych, bezdzietnych, psiarzy, kociarzy, katolików i niewiernych, homo wiadomo i nie wiadomo itd. A potem mamy dysonans, kiedy okazuje się, że bezdzietna psiara, posiadająca też koty jest praktykującą katoliczką i jednocześnie lesbijką w parze z żydówką równie wierzącą, które dają schronienie gromadce potrzebujących dzieciaków i wszyscy żyją długo, i są wzorem dla innych. Na każdym kroku widać, jak ludzie potrafią łamać schematy i wychodzi im to na szczęście, zazwyczaj. (wyróżnienie własne)

No więc, żeby nie zgubić — kto czyta stare wpisy czy komentarze? — zostawiam to tu do łatwego, w razie czego, odnalezienia.

Zaglądam dzisiaj do Ommeczki, a tam ciąg dalszy:

[...] wracając do tego miejsca przy nas, jak się trochę posunąć (nazwijmy to mentalnie) w naszej głowie, to oprócz innowierców, gejów, lesbijek, żydów, psów, kotów, dzieci i innych inności zmieścimy się również... my sami, ważni i wartościowi. Takie to patetyczne, banalne [...] prawda?.

I tylko z jednym zgodzić się nie mogę. Omm, wcale nie patetyczne i nie banalne!

*

Stado:
(na grillu prawie tydzień temu)

(już po wszystkim, gdy wskutek poczynionych obserwacji,
ale i uzyskanych informacji, doliczyła się, że...
liczba par nieheteronormatywnych wzrosła 300%
)
Jabłoń:
(z udawanym strachem maskując na chwilę radość,
że ludzie przy niej i Sadowniku niekłamani, prawdziwi
)
Jak tak dalej pójdzie, my z Sadownikiem będziemy w mniejszości...

Gospodarz:
Spokojnie, jesteśmy tolerancyjni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz