niedziela, maja 03, 2015

1325. stając się (bardzo powolutku)

 wpis przeniesiony 14.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

tak. śmak. owak. oczywiście! nie może być inaczej!
rach! ciach! bach! reagujemy. szybko. i zawsze.

a przecież smilodon nie goni. głód nie każe widzieć wszędzie mamuta. człowiek z dzidą na nas nie czyha u zbiegu ulic. jak się dobrze zastanowić. zdecydowana większość trudnych sytuacji dnia codziennego nie jest sytuacją zagrożenia życia. dlaczego tak ważne, by na nasze wyszło? po naszemu było? bez racji człowieka współczesnego niebyt pochłania niczym czarna dziura? czy co?

r a c j a  — pewien konstrukt myślowo-uczuciowy od rana nie daje mi spokoju — no więc, racja zabiera nawet najmniejszą szansę na rozwój.  r a c j a  czyni ślepym i głuchym na okazję, która próbuje dobić się do nas pod przebraniem w trudności mniejsze i większe.

*

zabij, uciekaj lub zastygnij w bezruchu — a kto nie ma preferowanej przez siebie automatycznej reakcji na trudności, niech pierwszy rzuci kamieniem.

*

rozebrawszy wszystko na czynniki pierwsze. przejrzawszy się w bagażu osobistego doświadczenia. postanowiłam zrezygnować z automatycznego reakcyjnego pilota.

a swoją drogą to bardzo ciekawe: zabijasz, uciekasz, czy zastygasz? ja zabijałam. byłam w tym dobra. nie znaczy, że zawsze skuteczna.

(źródło)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz