poniedziałek, maja 11, 2015

(1330+1). Rozmiar szczęścia

 wpis przeniesiony 14.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

30/38

*

Nie mam pojęcia, skąd w TYM Człowieku tyle wiary…

…przeżyłam czasy, gdy kupując buty wszystko sprowadzało się do wyboru jednego z dwóch modeli — tego mniej brzydkiego… przeżyję w czasach, gdy kupno dżinsów dla mnie to nie miód i orzeszki tylko wściekłość i łzy…

…nienawidzę sklepów, zakupów, nie chodzę częściej niż muszę, nigdy bez TEGO Człowieka, czyli Sadownika, żadna kobieca natura mi się nie uruchamia. W tak nakreślonych okolicznościach przyrody kur mnie opiał…

…wróciłam wczoraj wieczorem z zajęć, lekka jak piórko i przeszczęśliwa, a Sadownik oświadcza mi, że był, że pytał, że po drodze opieprzył „gupią babe w Luisie”, że nie wszystkie kobiety mają metr czterdzieści jak ona i żeby mu tu nie mówiła, że nikt takich spodni nie szyje, że on wie, że w cywilizowanych krajach spodnie mają dla kobiet nie tylko długość 40, ale nawet 42; oświadczył mi również z nieukrywaną dumą, że znalazł miejsce, gdzie mają absolutny wybryk natury, że jutro przed pracą o dziesiątej rano osobiście mnie tam za uszy dociągnie do przymierzalni…

…zaciągnął. W cywilizującym się kraju żyjemy!
     Miski z wodą dla psów na stacjach benzynowych…
     spodnie damskie w rozmiarze 30/38 sztuk raz sklep dziś miał.
     Już nie ma, bo teraz ja je mam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz