niedziela, sierpnia 14, 2016

(1971+21). Degustacja #2

 wpis przeniesiony 24.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Jest niedziela, 14 sierpnia. Tego ranka [… ]. Po porannym spacerku z Heniutką, w ciszy dosypiającego jeszcze Przytuliska, z kawką w ulubionym czeskim kubku, odłożywszy na bok wszystko to, co we mnie się dzieje, zaległam w hamaku na kolejny rozdział nieśpiesznie czytanej w odcinkach książki, bo przecież… dziś jest niedziela, 14 sierpnia.

Ta książka to dla mnie przygoda rozpisana na półtora roku, czas na kontemplację zmian, które wtargnęły w moje życie i konsekwencji tych zmian, które stały się moim wyborem. Cdn.

Coś spadło wówczas z przetworzy i cokolwiek to było, przyjąłem ten dar.

*

Musiałem oddać pisarstwu wszystko, co miałem. Gdyby mi się nie powiodło, zniósłbym to. Wiedziałem natomiast, że gdybym robił coś połowicznie, zawsze czułbym do siebie żal, gdyby mi się nie udało.

*

[…] doszedłem do wniosku, że będę się starał najlepiej jak umiem i zobaczymy, co się wydarzy.

*

[…] nienawidziłem wręcz dni sportu. Działo się tak dlatego, że byłem do tego przymuszany. Zawsze źle znosiłem zmuszanie mnie do robienia czegoś, czego nie chciałem robić, zwłaszcza w czasie, gdy nie miałem na to ochoty. Kiedy jednak mogłem zrobić coś, na co miałem ochotę, w dodatku wtedy, kiedy chciałem i tak jak chciałem, poświęcałem temu wszystko.

*

Zamknęliśmy klub, więc doszliśmy [Murakami z żoną] do wniosku, że od tamtej pory będziemy się spotykać tylko z tymi, z którymi chcemy się spotkać, i będziemy unikać — na ile to możliwe — spotkań z tymi, których spotkać nie chcieliśmy. Uznaliśmy, że przynajmniej przez pewien czas możemy sobie pozwolić na ten mały luksus.

*

Rozpocząłem więc nowe, proste, regularne życie.

*

Nikt nigdy nie zalecał mi, ba, nikt nigdy nie pragnął, żebym został pisarzem — w istocie niejeden usiłował mnie od tego odwieść. Wpadłem na pomysł, że zostanę pisarzem, i wprowadziłem go w życie. Podobnie jest z bieganiem — nikt nie staje się biegaczem, ponieważ ktoś mu to poradził. Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być.

*

Najważniejsze, czego uczymy się w szkole, jest to, że najważniejszego nie można nauczyć się w szkole.

Haruki Murakami, O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu,
przeł. Jędrzej Polak, Muza, Warszawa 2010.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz