środa, września 16, 2020

3953. 260/366  // Dzień 10.

każda chwila to pewna obfitość — świadomość trzasnęła mnie po plecach metafizyczną ścierką w groszki.

na chwile można narzekać, można od nich wymagać, można im złorzeczyć, można tupać, płakać i krzyczeć. można też skrytą w nich obfitością poczęstować się* — dotarło do mnie.

260/366

___________
* przechytrzyliśmy dziś upał, razem na plaży byliśmy dopiero bardzo późnym popołudniem.

[suplement pikselowy: 7.01.2021]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz