Jabłoń, która nie rodzi, należy wyciąć, usłyszałam.
Jak to jest: żyć, być, śnić i nieprzerwanie marzyć,
gdy prawie ci wmówiono, że jesteś taką Jabłonią?
Jak to jest kwitnąć przez cały rok? Rozkwitać każdego dnia?
Niedzielne odliczanie literek w poniedziałek. Nie da się ukryć, że jest tak: niech no tylko w tytule włoskiej książki dla dzieci lub na jej okładce pojawi się wilk lub krokodyl, a ja dostaję małpiego rozumu — muszę! I dotknąć, i przeczytać! Taki mamy tu klimat.
Ta książka to jedno z urodzinowych bóstw, od którego nijak nie mogłam się oderwać. Przeczytałam kilkadziesiąt razy, przesłuchałam kilkanaście, reagując niezmiennie chichotem na spokojnie, wiem, co robić!
Książka dla dzieci, ale na mój gust również dla dorosłych. Niech kamieniem rzucą pierwsi ci, którzy nie próbowali dopasować się do nieswojej bajki. Nie? Naprawdę? Co niby robi większość ludzi pod koniec grudnia?
Abstrahując od imprez rodzinnych, gdzie krzesło w krzesło siedzą bohaterzy z książek, których nigdy nie odważyłabym się umieścić obok siebie na jednej półce, cenię ten moment, gdy mam w życiu dość odwagi, by się wycofać, jak tylko odkryję, że trafiłam do bajki absolutnie nie z mojej bajki.
Un libro cadde dalla libreria di Zoe.
L’urto fu fortissimo e ne uscì un lupo!
Dentro la sua storia il lupo era feroce,
nero come la pece e aveva i denti appuntiti.
Ma solo soletto nella stanza di Zoe,
si sentiva molto impaurito. [Z biblioteczki Zoe wypadła książka. /
Uderzenie było tak mocne, że z książki wypadł wilk.
W swoim cv wilk miał: groźny, / czarny jak smoła, ostre zęby. / Ale sam w pokoju Zoe, / czuł się bardzo przestraszony.]
*
All’improvviso
vide un gattaccio
che si stava leccando i baffi...
Di corsa si nascose
sotto il suo libro. [Nagle / zobaczył kocurzysko, / które lizało swoje wibrysy… / W pośpiechu ukrył się pod swoją książką.]
*
“Non ti avvicinare!”
gridò il lupo.
“Nel mio libro
io sono un lupo cattivo
e tutti hanno paura di me.” [ — Nie zbliżaj się! — krzyknął wilk. — W mojej książce jestem złym wilkiem i wszyscy się mnie boją.]
“Sarà”, disse il gatto,
“ma qui sei nella cameretta di Zoe
e questo è il mio territorio!” [ — Może — powiedział kot — ale tu jesteś w pokoiku Zoe, a to jest moje terytorium!]
Il lupo, terrorizzato, provò a rientrare nella sua storia... [Przerażony wilk próbował wejść z powrotem do swojej historii…]
*
... ma una pecorella lo respinse.
“Che ci fai già qui?!
Sei in anticipo!
Devi entrare a pagina 12!
Lasciaci pascolare in pace!” […ale owieczka go odepchnęła.
— Już? Co tutaj robisz?! Jesteś za wcześnie! Musisz wejść na stronę 12! Zostaw nas, byśmy mogły wypasać się w spokoju!]
*
Raggiunta la cima,
si cacciò nel primo libro che trovò. [Wspiąwszy się na wierzchołek regału / wcisnął się do pierwszej książki, jaką znalazł.]
Entrò in una fiaba di principesse
proprio quando il re stava dando un grande ballo a corte.
“Mi dispiace, signor Lupo”, disse il ciambellano.
“Se vuoi rimanere in questa storia
devi indossare un abito da cerimonia.”
“Un abito da cerimonia?! E se mi vedessero gli altri lupi?
Cosa penserebbero da me?” [Wszedł do bajki o księżniczkach, / dokładnie w czasie kiedy król wydawał na dworze wielki bal.
— Przepraszam, Panie Wilku — powiedział szambelan. — Jeśli chcesz pozostać w tej historii / musisz mieć na sobie strój wieczorowy.
— Strój wieczorowy?! A gdyby zobaczyły mnie inne wilki? / Co by o mnie pomyślały?]
*
Si ritrovò in un mondo completamente diverso
da tutto ciò che conosceva.
“Lupetto”, lo interpellò qualcuno all’improvviso.
“In questo libro non puoi stare,
è molto pericoloso per te!
Qui ci sono solo dinosauri!
Hai scelto l’era sbagliata...” [Znalazł się w świecie zupełnie innym / od wszystkich tych, które znał.
— Wilczku — nagle ktoś zwrócił się do niego. / — W tej książce nie możesz pozostać, / tu jest bardzo niebezpiecznie dla ciebie! / Tu są wyłącznie dinozaury. / Wybrałeś niewłaściwą epokę… ]
I personaggi di questa storia erano dei gran maleducati…
proprio animali preistorici!
Tutto tremante, il lupo saltò fuori dalla pagina. [Bohaterowie tej historii byli bardzo niegrzeczni… / jak to prehistoryczne zwierzęta! / / Drżąc na całym ciele wilk odbił się od tej strony.]
“Chiudi subito quel libro!”
gli urlò il gatto.
“I dinosauri non sono ammessi
nella camera di Zoe. [ — Zamknij natychmiast tę książkę — krzyknął do niego kot. — Dinozaury nie są akceptowane / w pokoju Zoe.]
Dovette cercarsi un altro libro. [Musiał poszukać sobie innej książki.]
*
Fu così che atterrò in un boschetto. [W ten sposób wylądował w zagajniku.]
“Che bel posticino!” pensò
e si mise in cammino.
A un certo punto incontrò
una piccola bambina vestita di rosso;
era seduta sul tronco di un albero
e stava piangendo. [ — Ale piękna miejscóweczka! — pomyślał i ruszył w drogę. / / W pewnym momencie spotkał / małą dziewczynkę ubraną na czerwono; / siedziała na pniu drzewa / i płakała.]
“Cosa succede?
Perché sei così triste?” [ — Co się dzieje? / Czemu jesteś taka smutna?]
“Sto andando a trovare la nonna per portarle
delle frittelle e un vasetto di marmellata.
Mi aspettavo di incontrare un lupo,
ma non è arrivato!
Si è fatto troppo tardi,
la mia storia ormai è rovinata...
... ecco perché sto piangendo.” [ — Idę odwiedzić babcię, by zanieść jej / naleśniki i słoiczek konfitur. / Spodziewałam się spotkać wilka / ale się nie pojawił! / / Robi się późno, / moja historia zaraz legnie w gruzach… / / …oto dlaczego płaczę.]
“Be’, eccomi qua!
Sono un lupo,
sono nero come la pece,
e ho i denti appuntiti.
Se vuoi ti posso aiutare!” [ — Cóż, oto jestem! / / Jestem wilkiem, jestem czarny jak smoła / i mam ostre zęby. / Jeśli chcesz, mogę ci pomóc!]
La bambina lo guardò con le lacrime agli occhi.
“Lo faresti davvero per me?
Non hai delle caprette da inseguire o qualche pecora da sbranare?” [Dziewczynka przyjrzała mi się ze łzami w oczach. — Naprawdę zrobiłbyś to dla mnie? / Nie masz jakichś koźląt do ścigania lub kilku owiec do rozszarpania?]
“No”, rispose. Ho tutto il tempo del mondo.”
“Verresti con me a casa della nonna?
Lungo la strada ti insegnerò le tue battute.”
“Certo, andiamo!” [ — Nie — odpowiedział. — Mam mnóstwo czasu. — Poszedłbyś ze mną do domu babci? / Po drodze nauczę cię twojej roli.
— Oczywiście, chodźmy!]
E cosi misero in viaggio.
“Non dimenticarti: sei un lupo cattivo, ma solo per finta!”
disse Cappuccetto Rosso.
“Tranquilla, so che cosa fare!” [I tak ruszyli w drogę.
— Nie zapominaj się: jesteś złym wilkiem, ale tylko tak na niby! — powiedział Czerwony Kapturek. — Spokojnie, wiem, co robić!]
Thierry Robberecht, Il lupo che saltò fuori da un libro,
ilustr. Grégoire Mabire,
Valentina Edizione, Milano 2016.
Od kilku lat nie życzył sobie obchodzenia Jego imienin. Więc nie obchodziliśmy, ale nie postrzymywało nas to od wspólnego świętowania.
Nie powstrzyma również dziś, pomyślałam gdy — znikąd, synchronicznie (?), out of the blue — przyszło do mnie zdjęcie łódeczki, która nie miała nic przeciwko pozostaniu tu z wszystkimi innymi łódeczkami: palonymi z myślą o Białym Kruku z ludźmi, których lubił, szanował lub kochał; palonymi w miejscach, które kochał, lubił lub których nigdy nie odwiedził.
Dotarło do mnie nie pierwszy raz, dotarło mocniej i bardziej, ale bez rozrywającego bólu, że drugą stroną straty jest wdzięczność za to, czego się doświadczyło. Nie da się stracić tego, czego nie dało ci życie. Z tej perspektywy przeżywanie straty jest… przywilejem.
Dziś we wszystkich językach, pozwalających mi świętować piękno i dobro, którymi obdarowuje mnie moje życie: niech to będzie wspaniały dzień!
fot. Simone Viani.
sei. per sempre. e un giorno in più.
175/365
____________
* // à la Leon Leszek Szkutnik:
jesteś. na zawsze. i jeden dzień dłużej.
*
anything you loose
comes round in another form. Rumi (1207–1273)
*
Ottorino Respighi, Antiche danze ed arie per liuto, 114: IV. Italiana,
Konstantin Scherbakov (fortepian), White Raven’s Favorites Playlist 2022, #34.
Zielony komentarz do zieleni. Przepiękny. Tylko kwestią czasu było, kiedy będzie mu najwygodniej pojawić się tutaj i pozostać. Nie napierałam, nie poganiałam. To dziś — usłyszałam jego szept, gdy natknęłam się na poniższe fragmenty rozmów z niesamowitymi kobietami.
fot. Saxifraga.
[…]
fundamentami mądrości są współczucie i empatia. Bez nich trudno o zaciekawienie, uważność oraz pojawiający się z czasem dystans, który uczy, że wszystko w naszym życiu ma złożoną i przemijającą naturę. Mądrość znajduje przyjemność w otwieraniu się na nowe doświadczenia, a upływ czasu dobrze jej robi. Każdy z nas szlifuje ją w niepowtarzalny sposób poprzez spotkania z ludźmi, kontakt ze sztuką i literaturą, podróże oraz zdarzenia, którym pozwalamy poszerzać nasze horyzonty myślenia i spektrum odczuwania.
[…] Rodzaj mądrości, o której myślę, zdecydowanie łączy się z dostrzeganiem nowych horyzontów, nie zaś z szukaniem w świecie potwierdzenia swoich racji.
*
Właśnie po to jestem na ziemi, żeby – jak pisała Maria Janion – wiedzieć, co przeżyłam. Agnieszka Graff
Alicja Długołęcka, Przypływ. O emocjach
i seksualności dojrzałych kobiet,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2022.
(wyróżnienie własne)
🎼 Byłam pewna, że wszystkie najpiękniejsze na świecie wykonania tego utworu znam. Nie! To jest niesamowita aranżacja i obłędne wykonanie, nie tylko dlatego że mam słabość do dęciaków. Trzeba słuchać głośno, bardzo głośno! Łomolę…
𝄢 Jestem pewna, że Biały Kruk nie znał
historii tego Muzyka. Jakim cudem udało się temu filmikowi* nie osunąć w inspiration porn? Chyba stało się tak wyłącznie dzięki temu, że jest to niezwykle „zwykła” opowieść o radości, sensie i miłości.
_______
* pt. Felix Klieser: Portrait of a world-famous horn player.
le forme della pasta:
gli spaghetti, le penne,
le farfalle, le tagliatelle, le fettuccine, i fusilli, i capellini, le conchigliette,
i maccheroni,
gli strozzapreti.
*
Tradycyjnie, gdy Sadownik festiwalował w drugiej największej lokalizacji, niedostępnej dla osób na wózkach, nie krzywdowałam sobie. Znam miejscówkę na najlepsze cannoli w mieście. Wnętrze filiżanki przepięknie odmierzało mi wspaniały czas. Musiałam cyk.
Ze względu na zobowiązania Jednorożca niemożliwe stało się festiwalowanie w dwa kolejne, ostatnie festiwalowe, weekendy. We wtorek upiekliśmy dwie pieczenie przy jednym ogniu: ożeniliśmy obowiązkowe lekarzowanie z przyjemnością konsumpcji kultury połączonej z małym randkowaniem. Wspaniały dzień, nim upał dnia następnego, rozkręcając się, rozkręcił mnie na niewspółpracujące ze sobą części.
Festiwal? Który to już rok? Tym razem było zupełnie inaczej.
Albo z Sadownikiem grzybiejemy, albo fotografia, a raczej karykatura sztuki, jaką kiedyś była fotografia, podobnie jak książki, stała się formą onanizmu twórców. Byliśmy zdegustowani przestrzenią dostępną dla nas obojga.
Temat tegorocznej edycji Nadzieja, inspirowany (doczytałam) książką Solnit, wspaniałą skądinąd, Nadzieja w mroku, uruchamiał wiele nadziei. Stanęło jednak na beznadziei. To była zdecydowanie najmarniejsza odsłona fotofestiwalu, na jakiej byliśmy.
fot. Eléonore Lubna, Louis Matton.
*
Cały system zbudowany jest na jakiejś pomyłce. Fundamenty ludzkości są źle wylane. // Agnieszka Sejud
*
fot. Alice Pallot.
*
Kapitalizm próbuje przekonać nas, że jest w stanie rozwiązać problem, który w rzeczywistości sam kreuje. W efekcie po prostu zamieniamy stare złoża na nowe, nie rozwiązując w żaden sposób problemów generowanych przez wolny rynek. // Io Sivertsen
Nauczyła mnie w zeszłym roku, że zielony jest określeniem zbiorczym na niewysłowione bogactwo kolorów, które z łatwością współistnieją obok siebie, ciesząc się życiem. Nauczyła mnie widzieć.
Zieleń, ta pierwsza, co wraz z wiosennymi promieniami zapowiada pełne nadziei nowe dni, w tym roku była dla mnie kolorem najgłębszej żałoby.
Dziś, po raz pierwszy w tym roku, podczas podróży samochodem zieleń nie wywoływała we mnie bólu. Wchłaniałam ją w siebie nie tylko w swoim imieniu. Opowiem o wszystkich jej odcieniach i półtonach Białemu Krukowi w snach.
Kaan.
Możliwe, że to wszystko jest proste. Tam, gdzie jest lęk, trudno doświadczyć miłości. W przestrzeni pełnej lęku serce nie ma szansy się otworzyć, bo pozostaje skurczone. // Agnieszka Czapczyńska
*
Akceptacja nie oznacza bezradności. […]
Akceptacja oznacza również, że znika cały wstyd z powodu trudności, z którymi się borykamy. Alexander
Lowen
*
Zmiana ma związek z wolnością wyboru. Jeżeli w czymś utknęłaś, nie masz możliwości wyboru. Kübler-Ross posiadła tę wiedzę, towarzysząc osobom umierającym. Wierzę jej. Nawet w tym ostatnim momencie możliwe jest otwarcie na to, co w sobie zamknęłyśmy. // Agnieszka Czapczyńska
*
Wszelkie nowe doświadczenia i odkrywanie, że są one bezpieczne, sprzyjają rozwojowi. Agnieszka Czapczyńska
*
Moja szklanka jest zwykle wypełniona po brzegi i wierzę, że przede mną jeszcze wiele pięknych, wzbogacających przeżyć. I warto się na nie otwierać. // Katarzyna Skórzewska
*
Jakie znaczenia nadaję temu, co się teraz we mnie dzieje?
Alicja Długołęcka, Przypływ. O emocjach
i seksualności dojrzałych kobiet,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2022.
(wyróżnienie własne)
[A.D.]
A czym jeszcze dysponuje dojrzała kobieta? [Agnieszka Czapczyńska]
Stajemy się tymi, które wiedzą. Zyskujemy swobodniejszy dostęp do Źródła.
[…] Wchodzisz w to, kiedy zdecydujesz, że chcesz to zrobić.
*
Nie musisz być dobra.
Nie musisz iść na kolanach
sto mil przez pustynię, pokutując.
Wystarczy, jeśli pozwolisz zwierzątku twego ciała
kochać, co pokochało.
Mów mi o swojej rozpaczy, ja opowiem moją.
A tymczasem dalej trwa świat. […]
Kimkolwiek jesteś, choćbyś była bardzo samotna,
świat ofiarowuje się twojej wyobraźni Mary Oliver (1935–2019), Dzikie gęsi, przeł. Czesław Miłosz.
*
Ten okres wypełniony stratami, o którym rozmawiałyśmy, to jest właśnie czas, kiedy jeszcze nie widać, że mamy do czynienia ze wzrostem, ale to już się dzieje… // Agnieszka Czapczyńska
*
Jestem już gdzie indziej, na nowej ścieżce.
Jestem na drugim brzegu.
I wiem, że już nie wrócę.
Bo nie chcę powrotu.
Alicja Długołęcka, Przypływ. O emocjach
i seksualności dojrzałych kobiet,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2022.
(wyróżnienie własne)
Jedziesz! — powiedziałam, gdy zapytała, co o tym myślę;
gdy jeszcze żadna z nas nie wiedziała, jakim cudem to będzie możliwe.
Jedziesz z tą książką! —zaordynowałam sobie, czyniąc ten tydzień Tygodniem Sztuk. Jedynie słowo tydzień można w tym dwusłowie potraktować dosłownie, reszta będzie najczystszą magią, alchemią i zachwytem. Nim Kaan wróci z pleneru, skończę tę książkę, choć jeszcze nie wiem, jakim cudem to będzie możliwe.
Ten tydzień? Hmmm, tak! To wielka przygoda i wewnętrzna podróż, której nie zatrzyma już nikt. Niech!
Kaan.
Uważność wobec swojego wewnętrznego świata umożliwia jego rozwój.
*
Zanim wyruszymy w kierunku nieznanego, najpierw potrzebujemy w pełni poczuć smutek doświadczanej straty i żalu z powodu tego, co mogłoby się stać, ale już się nie stanie.
*
Dostajemy to, na co być może już od dawna czekałyśmy. Wiesz, co mam na myśli? Chodzi mi o szczególny rodzaj akceptacji.
*
[…]
myślę, że seks z drugą osobą, zresztą ze sobą również, spełnia dużo różnych potrzeb. Wiele z nich ma pozaseksualny charakter. Jeśli tak rzeczywiście jest, z czasem warto to jakoś poprzestawiać. Warto zacząć zaspokajać tę nieseksualną potrzebę inaczej, przestać do tego używać seksu.
*
[A.D.]
Takie przyzwolenie w naszym wieku na opiekowanie się sobą jest fajne. [Agnieszka Czapczyńska]
To jest niesamowite. Ten rodzaj świadomości. Nie oddałabym tej świadomości za młodość. Przenigdy.
*
Moja uwaga skupiona jest na owocowaniu, nie na stracie pachnących płatków. Jednak mam świadomość jednego i drugiego. Płatki opadają. Ciało się zmienia. Różne rzeczy odchodzą. To się naprawdę dzieje. Choć kiedy istnieje ta perspektywa, że wszystko odchodzi po to, by przyszło coś nowego, to już nie jest takie przerażające. // Agnieszka Czapczyńska
*
Oddzielenie się nie zawsze oznacza obojętność. Marion Woodman
*
W procesie menopauzy odsłania się to, co nauczyłyśmy się chować przed sobą i innymi, odrzucać w imię przetrwania czy zwykłej akceptacji. // Agnieszka Czapczyńska
*
[…]
każdy moment jest dobry.
[…]
I być może jest to tak naprawdę pierwszy możliwy termin. Teraz nadszedł ten czas.
[…]
Czasami niektóre rzeczy po prostu nie mogły nam się wcześniej wydarzyć.
Alicja Długołęcka, Przypływ. O emocjach
i seksualności dojrzałych kobiet,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2022.
(wyróżnienie własne)
skończyłam pięćdziesiąt lat, ona jeszcze nie.
przeczytała tę książkę, ja jeszcze nie.
za chwilę skończy pięćdziesiąt lat, ale najpierw ja skończę tę książkę.
170/365
Idąc za podpowiedzią Tiziana Terzaniego, bez wahania zakładam, że na samym początku mogę nie wiedzieć, czego szukam, licząc na to, że po drodze znajdę właśnie to, czego nawet nie szukałam.
*
Znikam żeby wiedzieć jestem? Cała ale całej nigdzie nie ma.
Współprzelatująca, współniebna. Pół wieku żyłam po to! //
Krystyna Miłobędzka
*
Czyżby moje serce było zanurzone w rozpaczy? Być może. Nie chcę przed nią uciekać, zakopywać jej w nieświadomości. Jednocześnie czuję, jak przez moje dłonie i twarz przenika jakaś inna część mojej psychiki. Ta, która lubi życie. // Agnieszka Czapczyńska
*
Trzeba oddać coś starego, żeby zrobić miejsce na nowe…
*
Nie jestem w stanie przewidzieć tego, co się jeszcze wydarzy ani kiedy to nastąpi. Ale wiem, że tylko ja będę mogła nadać temu sens. // Agnieszka Czapczyńska
Alicja Długołęcka, Przypływ. O emocjach
i seksualności dojrzałych kobiet,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2022.
(wyróżnienie własne)
Jabłoń:
(cieszy się jak dziecko, że
anioł ma iPada i czyta, ale po chwili nabiera wątpliwości, czy przypadkiem nie marnuje czasu) A może on gra w jakąś grę?
Niedzielne odliczanie literek, dwa. O istnieniu tej pozycji książkowej dowiedziałam się dawno temu podczas rozmowy z panią Marią o pięknych wizualnie książkach. Gdy wylądowała na moich kolanach jedna z nich — ponad pięćset stron swoje waży, zwłaszcza że gramatura użytego papieru była zacna — wyłam z zachwytu, choć nie należę do czytelniczej grupy docelowej dla tej publikacji.
Dwa lata z hakiem temu Biały Kruk stanął po raz pierwszy przed trudnością, jaką jest komunijny obrzęd prezentowy. Rzuciłam informacją o tej książce, że pięknie wydana, że wspaniała kreska, że wszystko to, czego dziewięciolatek nie doceni, ale może kiedyś uzna za cenne, że w temacie uroczystości mieści się celniej niż hulajnoga elektryczna. W ten sposób
wnuk Białego Kruka został obdarowany, nie kryjąc specjalnie dziecięcego rozczarowania, które jego Dziadek godnie wziął na klatę.
Śmierć Białego Kruka zaskoczyła również tę książkę. Leży w Małej Danii — przywędrowała na wieś, by zaprezentować swoje piękno i jeszcze nie wróciła do swojego domu. Wykorzystałam owo leżenie w długi bożocielcowy weekend.
Nie! Zdecydowanie nie jest to książka dla dzieci, podobnie jak spowiedź nie jest właściwą aktywnością dla dziewięciolatków. To nie jest również książka dla dorosłych, jeśli nie ogarniają pojęcia metafory i każdą treść traktują dosłownie. Wartość tej książki z punktu widzenia humanizmu XXI wieku jest żadna, żeby nie powiedzieć: szkodliwa, chyba że… potraktować każdą napotkaną na stronicach tej książki ludzką istotę jako figurę wewnętrzną, pewien aspekt naszej indywidualnej psychologii, to wszystko się zgadza! Z przyjemnością wśrod graficznych cytatów znalazła się figura krytyka wewnętrznego (w książce: negator) na potwierdzenie istnienia perspektywy, z której można się delektować lekturą, gdyby nie wystarczyło nam piękno kreski.
Tak! Jest i krokodyl! Są „piesy”! Wzięłam wszystkie.
Jesteśmy w 586 roku przed naszą erą. […] Na wygnaniu zachowują pamięć […].
Z tych prastarych historii ułożą opowieść o nadziei… […]
Pamiętam Jerozolimę.
Pamiętam prastarą historię, którą wam opowiem…
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
[…]
wolimy
[…] to, co widać, niż zaufać temu, co niewidoczne.
*
*
*
*
*
*
*
*
*
Człowiek jest tak wspaniały, a nic nie pojmuje.
*
*
Twoje skargi nie pozwalają ci wyjść poza siebie.
* * *
Wiesz o mnie wszystko. Znasz moje myśli. Moją drogę.
*
* * *
*
[…] nadzieja jest opowieścią.
*
*
Pisanie nie ma końca.
Frédéric Boyer, ilustr. Serge Bloch, Biblia. Wielkie opowieści Starego Testamentu,
przeł. Tomasz Swoboda,
Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2017.
(wyróżnienie własne)