czwartek, listopada 11, 2010

124. Święto Niepodległości Wewnętrznej

 wpis przeniesiony 28.02.2019. 
 (oryginał) 

Ty i Oni. Są ludzie, którym ufasz bezgranicznie; na których uwagę chcesz zasługiwać; dla których chcesz być; którym zdarza się cię ranić, ale szybko im wybaczasz i nawet po myśli „nienawidzę Cię, gdy to robisz, gdy mnie zostawiasz, gdy mnie nie słyszysz” szybko uświadamiasz sobie jak bardzo ich kochasz. Ty-Dziecko i Oni-Rodzice.

Ty i Oni. Przychodzi dzień, gdy wielokrotnie w ciągu dnia łapiesz się na wdzięczności, że podarowali Ci życie, które cudne, barwne, pomimo chwil pełnych łez czy trudności wciąż zaskakująco fantastyczne --- aż chce się je żyć! Ty-Dorosły i Oni-DorośliRodzice.

Ty i Oni. Oby nie przyszedł dzień, gdy zawiodą po raz kolejny. Starasz się zrozumieć, dlaczego to zrobili? Może się bali? Może zostało im zabronione? Może nie umieli inaczej? Może to było jedyne rozwiązanie, które znaleźli? Może. Jakie to jednak ma znaczenie, gdy drugą stroną monety ich przemilczenia jest „ciebie pomijamy”. Zastanawiasz się, po co wam strzępki rozmów telefonicznych typu:

Ty-Dorosły:
Co u Was?

On-DorosłyRodzic:
NIC.

Ja i Oni. Przyszedł w moim życiu właśnie taki dzień. Ja-Dorosły pytam tylko w myślach Ich-DorosłychRodziców: czy obejrzeliście dokładnie monetę przemilczenia, zanim daliście mi ją do ręki?

Oni-DorośliRodzice pomogli mi dziś ustanowić moje prywatne Święto Niepodległości Wewnętrznej. Jestem wolna w reakcjach na zdarzenia, które mi fundują, nie we wszystkich będę chciała brać udział. Dziś już nie dam sobie wmówić, że jestem trędowata. Nie jestem. Szkoda tylko, że banknot ufania w słowa, które wypowiadamy do siebie, został rozmieniony na drobne --- to smutne. Wierzę jednak, że każdy smutek to ziarno, z którego wyrasta „stawanie się”, mądre człowieczeństwo. Chcę iść dalej, bo ich NIC dało mi COŚ, co tylko z wierzchu wygląda jak NIC :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz