poniedziałek, listopada 29, 2010

137. Magiczny weekend

 wpis przeniesiony 28.02.2019. 
 (oryginał) 

Dwa ostatnie dni były naprawdę magiczne. Po pierwsze był drugi warsztat z Polityki relacji. Długo by pisać, a i tak niczego by to nie wyjaśniło. Dzisiaj chodzę i cieplutko myślę o Dziewczynach, z którymi robiłam ćwiczenia --- jedne z najpiękniejszych ćwiczeń, jakie kiedykolwiek robiłam i, jakby tego było mało, z Cudownymi Kobietami.

W sobotę późnym popołudniem (prawie wieczorem) poszliśmy z Sadownikiem na kawę z naszymi, długo niewidzianymi, znajomymi. Im bardziej z naszych filiżanek znikała kawa, tym bardziej bielało na dworze. Gdy wracaliśmy do domu rosła w nas już tylko ciekawość: jak Kudłata zareaguje na pierwszy, większy śnieg? Ubaw był ogromny. Heńka postanowiła go… zjeść. Najpiękniejsze było jej zdziwienie, że nie da się zjeść całego śniegu, bo tyle go jest! To chyba pierwsza „substancja”, która ilościowo pokonała naszego Sierściucha.

Niedzielny wieczorny spacer, który ze spacerem nie ma nic wspólnego, bo jest zwykłym staniem pod górką i patrzeniem jak psy szaleją, był również giełdą wymiany informacji na temat, jak zareagowały nasze psy na śnieg. Tak się składa, że dla wszystkich psów, które bywają pod górką wieczorem, był to pierwszy śnieg w ich życiu. Śnieg pełni również rolę praktyczną, w końcu wszystkie psy dobrze widać --- większość jest czarna lub prawie czarna.

Dziś śnieżyca zachwyciła Kudłatą swoją siłą. Fajnie jest, gdy świat jest cały biały i tylko Heńka w parku czarnusieńka… prawie, bo przysypana śniegiem, wytarzana. Kudłata ma nową zabawę, ryje w śniegu tak długo, aż zniknie jej pod śniegiem cała głowa. Potem wynurza się na świat i uśmiecha szelmowsko jakby wróciła z dalekiej podróży.

Nigdy nie lubiłam zimy. Owszem, miałam epizody, gdy lubiłam śnieg. Działo się tak podczas wyjazdów narciarskich. Dziś dotarło do mnie, że uwielbiam śnieżną aurę, nawet wtedy, gdy jak dziś, jechałam do pracy dwie godziny. Pierwszy raz w życiu cieszę się na śnieżny grudzień i mam nadzieję, że nadchodzące Święta będą białe. To będą pierwsze, szczególne Święta. Pierwszy raz od długiego czasu czekam na nie. Będzie bosko i tak bardzo chciałabym, aby było… śnieżnie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz