wpis przeniesiony 1.03.2019.
(oryginał bez twardych spacji)
Ludzie na grzyby. Kudłata do raju.
Wszystko to zorganizowane w jednym miejscu na Dzikim Zachodzie.
Heniuta uwielbia trawy. Im wyższe, tym lepsze.
Niczym dziecko Indygo pomiędzy załatwianiem swoich leśnych spraw podbiegała po kolei do każdego z nas (czworo ludzi), by upewnić się węchem, że wszystko jest ok, a potem znów truchtogalopikiem jak szalona leciała dalej, do krzaczków, których jeszcze nie wąchała, do gałęzi, które aż piszczały, by je przeniosła na inne miejsce. Niczym pies pasterski miała na nas wszystkich oko podczas całej tej wycieczki --- psie, pełne miłości i oddania oko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz