trzy w jednym: dobrzy ludzie, świetni urzędnicy medyczni i choć najlepsi z możliwych, to fatalni lekarze, bo taki mamy klimat.
na jeden lek jestem ciut za stara, na drugi jestem za zdrowa, na trzeci zbyt niedołężna. jestem pod kurwa-mać-wrażeniem, jak bardzo państwu polskiemu kalkuluje się hodowanie kalek.
35/365
Taak, już pisałam w innym miejscu, znam ludzi, chorych nieuleczalnie, którzy boja się, aby za bardzo nie wyzdrowieć, bo odebrane im zostanie leczenie. Pozwalające im jako-tako żyć. Nie rozumiem w ogóle tzw. kryteriów do leczenia, typu wiek czy jakieś parametry, nie można przecież mieć choroby "trochę": albo się ją ma, albo nie. I wg mnie takie leczenie-nieleczenie jest nawet ekonomicznie mniej opłacalne, jeśli już trzeba tę kwestię roztrząsać w kategoriach ekonomicznych. Ale, może ja (czasem) mało rozumiem ...
OdpowiedzUsuńJa tego zupełnie nie ogarniam i pojąć nie mogę. My znamy człowieka, którego podleczają, wyrzucają z programu lekowego, gdy mu się poprawi, i może wrócić do leczenia, jak mu się pogorszy. Paranoja — taki kraj! :(((((
UsuńA wit D3 metabolit sie u Ciebie zgadza?
OdpowiedzUsuń