Wczoraj dogoniła mnie myśl rodem z podręcznika do statystyki: za chwilę będzie ten moment, gdzie ponad połowa blogowego czasu ma w tle niemoc, co z niemocy chwilowej przeszła płynnie w nieuleczalną.
Siekła mnie ta myśl i długo nie trzeba było czekać na efekty. A potem przyszła inna: no i co z tego? Sadownik i tak tu nie zagląda. I przyleciały motyle, i… przecież mogło być nic, a jest wszystko!
fot. Zawsze-Wolna-od-Nudy.
* * *
[…] choroba dostarcza prostej instrukcji istnienia, przynosi ze sobą wyostrzoną optykę braku przyszłości i jasność podwójnego widzenia właściwą każdemu życiu na krawędzi.
*
Czasem słyszę też: „Wolałabym umrzeć niż…” — w miejsce wielokropka wstawić to, co ja muszę robić, żeby żyć.
*
[…] istnienie w cieniu bezradności jest tak samo pełne jak istnienie po tej słonecznej stronie, gdzie możemy robić, co chcemy.
*
Nie trzeba być świadkiem cierpienia, by go doświadczać, a w przypadku choroby najważniejszym źródłem wiedzy pozostaje strata.
*
Żadna droga do przetrwania nie jest jasno wytyczoną ścieżką.
Anne Boyer, Obumarła. Ból, słabość, śmiertelność, medycyna,
sztuka, czas, sny, dane, wyczerpanie, rak i opieka,
przeł. Karolina Iwaszkiewicz, Czarne, Wołowiec 2021.
* * *
Kwiat Jabłoni, Mogło być nic.
i to zapiera dech
że jest coś, a nie nic
gdy budzisz się, to nadal jesteś Ty
i to zapiera dech
że obok Ciebie jest ktoś
i że mogło być nic…
a jest wszystko…
a jest wszystko…
jest wszystko.
* * *
10. It’s great to have dreams, but don’t forget to cultivate your garden. That is, find pleasure in the simple stuff.
Paris Lees, A Manifesto, [dostęp: 14.02.21], źródło.
fot. Zawsze-Wolna-od-Nudy, fragment,
[dostęp: 14.02.21], źródło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz