poniedziałek, lipca 04, 2011

291. Jestem i chcę pozostać nikim

 wpis przeniesiony 1.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

W pewnym małym mieście, gdy wchodzi się na cmentarz, po lewej stronie jest grób. Wysoki, jasny. Gdy byłam mała bałam się go. Gdy byłam ciut większa robiło mi się przy nim smutno. Wciąż jest mi przy nim lub na jego myśl smutno. To grób mężczyzny, który zmarł dokładnie w moje urodziny. Nie w dzień moich trzecich, piątych czy osiemnastych urodzin. Dzień, który dla kilkorga moich bliskich był jednym z najwspanialszych --- dzień, który rozpoczął moje życie, był jednocześnie dniem, w którym umarł Ktoś, kogo na pewno kochano, szanowano, potrzebowano, kogo ktoś inny nie chciał stracić. Połączył nas jeden, ten sam dzień. Ten grób lub myśl o nim wciąż i wciąż uczą mnie pokory.

***

Szłam dzisiaj na kawę. Wolno, tak jak lubię. Zamyślając się po drodze. Uśmiechając się do psów. Rozmawiając z ich właścicielami. Gdy przechodziłam przez przejście dla pieszych, przyszło mi nagle do głowy, że życie jest jak kredyt hipoteczny. Filozofia życia przypominać może strategię spłacania kredytu. Można zaharowywać się, by szybciej spłacić kredyt i wtedy zacząć żyć pełnią życia. Można też płacić ciut wyższe raty wynikające z dłuższego okresu kredytowania, a różnicę potraktować jako cenę karnetu za kolejny miesiąc, w którym można znaleźć chwilę na swoje marzenia, pragnienia, pasje, by je spełniać i rozwijać. Ciekawa jestem, co ów Pan, co zmarł w dniu moich urodzin, mając za sobą doświadczenie całego życia, powiedziałby na temat strategii, która stała się naszym udziałem. Może chciałby być nikim, zgodnie z cytatem z książki, którą czytam bardzo, bardzo wolno:

Ostatnio zafascynował mnie pewien szczególny rodzaj heroizmu, mianowicie niegodzenie się na pośpiech. Żyjemy w społeczeństwie zdominowanym chroniczną gonitwą. Brak czasu stał się wyznacznikiem rangi osoby oraz sposobem pompowania własnej wartości. Jeśli nie musisz wciąż się śpieszyć, jesteś nikim. Jeśli Twój kalendarz, terminarz czy osobisty organizer nie jest wypełniony po brzegi, jesteś nikim. Jeśli nie dzwoni co chwila twój telefon komórkowy, masz powody, by wątpić w swoje istnienie. Jeśli nie jesteś przeciążony, jesteś bezużyteczny.

T. Hellsten, Odwaga poddania się, Osiem sprzeczności na ścieżce duchowej,
Wydawnictwo JK, Łódź 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz