wpis przeniesiony 8.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Czarna Wołga, która porywa dzieci straszyła mnie w dzieciństwie. W czasach mojego dzieciństwa Wołgi były często taksówkami. Widmo Czarnej Wołgi wychynęło z niebytu przeszłości wczoraj późnym wieczorem.
*
Sadownik & Jabłoń:
(rozmawiają o planach na sobotę)
Sadownik:
W sobotę powozisz...
Jabłoń:
A czemu?
Sadownik:
Bo w piątek mamy imprezę.
Jabłoń:
(przypomina sobie, że została zaproszona, by była pewność,
że Sadownik zjawi się na imprezie)
Ty masz imprezę.
(po chwili)
I co, o dwudziestej drugiej wsiądę w tramwaj
i wrócę do domu, bo mi się będzie chciało spać?
Sadownik:
Nie. Taksówką sobie wrócisz.
Jabłoń:
I co, czarna wołga mnie porwie?
Sadownik:
Nie obiecuj!
Sadownik & Jabłoń:
(chichoczą)
Sadownik:
Zobaczysz, po kilku godzinach
taksówkarz zadzwoni zrozpaczony
i usłyszę: panie, zabierz ją pan!
Odpowiem mu wtedy:
Jak se pan jom wziołeś, to se pan jom tszymaj!
Sadownik & Jabłoń:
(chichoczą głośniej i bardziej)
Jabłoń:
A teraz już nic nie mów, bo chcemy iść spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz