wpis przeniesiony 9.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Od piątku wieczorem kołacze mi się bez ustanku po głowie, że największym szczęściem w mym życiu są Ludzie. Niczym mantrę wymieniam w myślach imię po imieniu. Rozpiera mnie miłość i wdzięczność. Ulewa mi się nie tylko myślami, poczuciem powiększonych komór serca i duszy, ale również czynami. Przyprawiam wszystko uśmiechem i sercem.
*
Jabłoń:
(wrócona z pracy, a świeżutka niczym ranek,
podaje na stół właśnie przygotowany obiad)
Sadownik:
(co równie późno wrócił ze szkoły)
Jesteś wielka!
Jabłoń:
Nie. Tylko zakochana.
(w Sadowniku, w życiu, w ludziach — bez umiaru!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz