wtorek, czerwca 03, 2014

(1051+2). Czas miniony, ale niezapomniany (III)

 wpis przeniesiony 10.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Trzy dni bywałam w świecie. Również w najlepszym ze światów, tym, co kudłatą przyjaźnią jest współtworzony.

Jednak już po dwóch intensywnych dniach wszystkie światełka ostrzegawcze w mej głowie paliły się na czerwono. Rezerwa zapaliła się wczoraj rano. Przejechałam na niej do wczesnego wieczora. Padłam, obiecując sobie, że dziś już na pewno dostanę swój przydział, gwarantujący bezpieczeństwo świata ludzi.

Niestety, konstrukcja mojej osoby do sprawnego działania przewiduje dwie–trzy godziny w samotności każdego dnia. Inaczej robię się nie do wytrzymania.
     — Księżniczka, normalnie księżniczka! — podzieliłam się autodiagnozą z Sadownikiem przed wyjściem dziś rano do pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz