Jabłoń:
(żebrze zmianę Sadowniczych planów na piątek)
Obiecałabym Ci, że będę grzeczna,
ale przecież wiesz, że to mi w ogóle nie wychodzi.
Sadownik:
Powiem ci jak porządny coach,
nie obiecuj, po prostu zrób to.
(mija jakiś czas)
Jabłoń:
(pamięta, że Student ma jakieś lekcje do odrobienia)
Będę wieczorem bardzo grzecznym modelem.
To dam radę, obiecuję. Kupujesz?
Sadownik:
A mam wyjście?
Jabłoń:
(szczerzy się i wdzięczy,
bo czy ma inne wyjście?)
*
(wieczór i ciemno już)
Sadownik:
(rozstawia sprzęty)
Czy mogę mieć głupie pytanie?
Gdzie jest statyw?
Jabłoń:
O, cholera! Zostawiłam w Ośrodku.
Sadownik:
(w wersji Anioł nie Człowiek)
No to jadę. Daj klucze.
(cdn.)
*
Ile dziś wieczorem trzeba osób, by odrobić lekcje? Cztery? Nie.
Pięć. Sadownik. Jabłoń. Modelina. Student. Bez motocyklisty ani rusz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz