piątek, czerwca 06, 2014

1056. Jak mus to mus

 wpis przeniesiony 10.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Czy mnie powinno dziwić, że wstaję nagle z fotela, a Świadomość mnie dopada. Tam dopada, atakuje! Atakuje? Powala na łopatki.

Jęknęłam:
     — Czy ja muszę?
     — Ależ tak — odrzekła.

Fakty Świadomość podała na końcu:
1. Matki NieMatkom do gardła skaczą, że egoistki, karierowiczki i te pe, i te de.
2. NieMatki Matkom do gardła skaczą, że w głowach tym ostatnim się poprzewracało i te pe, i te de.

Przepraszam, że już nie umiem wzniecić ani ognia, ani burzy wokół tego, co jedne drugim, i vice versa, są w stanie wykrzyczeć ze znawstwem i pewnością.

Odkrycie Świadomość wyłożyła najpierw
i zajęło Jej to ułameczek sekundy, tyle co podnosić się z fotela w celach mało skomplikowanych, a z pewnością nie filozoficzno-społecznych:
     — A tu, proszę — rzecze Świadomość — czy ty to widzisz? Drugie i Pierwsze na marginesie życia społecznego bywają. A tam jest mało śmiesznie i straszno czasem.

     — Czy ja muszę?
     — Ależ tak — odrzekła.
No to melduję.

Matki NieMatki na marginesie polskiego życia społecznego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz