wtorek, lutego 07, 2017

2218. U bliskich naszemu sercu

 wpis przeniesiony 27.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Trzeci dzień mamy z Sadownikiem ubaw, gdy oczyma wyobraźni widzimy po raz setny tę historię.

Dzisiejsza sytuacja o poranku:
     Siedzimy przy niedzielnym śniadaniu. Leon — nasz papug — drze się jak opętany, domagając się naszego śniadania.
     Hania, bardzo głośno, żeby przekrzyczeć wrzaski „paputka”:
     — Leon! Nie możesz jeść jajek! Lekarz ci zabronił!
     Patrzę na Hanię ciut zdziwiona.
     — No co? Przecież papugi bym nie okłamywała! – słyszę…
     Tjaaaaa... I co ja mam o tym myśleć?

Altówka.
(wyróżnienie własne)

*

Wspomnienie sprzed godziny bawi i mnie, i Sadownika: kawałek dobrej kiełbasy w torbie Kaan na próbę dla Jej Synka. Bawi, bo Kaan mięsa nie je od wieków. Nie ma to jak mięcho w torbie wegetarianki.

Dla takich chwil warto żyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz