niedziela, lutego 12, 2017

2225. Cudze upuszczone

 wpis przeniesiony 27.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

To było jakiś czas temu, ale wciąż mnie bawi. Mam nadzieję, że przesunięcie w czasie, od zaistnienia sytuacji do upuszczania tej historii tutaj, skutecznie uniemożliwi identyfikację pacjenta.

Okoliczności przyrody były następujące. Na rehabie moje kopytko chłodziło się, a ja w tym czasie czytałam. Stół obok mnie zajmował mężczyzna koło pięćdziesiątki. Pani rehabilitantka przeprowadzała wstępny wywiad:
     — Rusza się pan?
     — Tak. Dużo.

Zastrzygłam uszami, bo pan nie wyglądał na typ sportowy. Pani rehabilitantka też miała wątpliwości i zapytała o wykonywany zawód i formę ruchu. Pan odpowiedział:
     — Jestem prezesem i dużo jeżdżę.

Padłam wewnętrznie ze śmiechu. Wciąż padam, pa dam, pa dam i?
I niezmiennie pojawia się Edith Piaf.

mój aktualny stan posiadania:

licznik: 4500 powtórzeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz