wpis przeniesiony 27.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Doznania dojmującego kryzysu nie zmniejszyła wczorajsza fajna rehabka, nie zniwelowały dodatkowo wykonane w domu wieczorową porą powtórzenia ćwiczeń. Nic nie pomagało. Trzeba było przetrwać strach i beznadzieję.
Dziś nad ranem, na granicy ostatniego snu świadomość wyłowiła słowa:
— Musisz mnie poznać. Musisz mnie zrozumieć. Musisz ze mną być — powiedział Próg.
Nie muszę, ale chcę — pomyślałam na trzeźwo po przebudzeniu. Uśmiechnęłam się, czując, że zmieniła się atmosfera. Z przyjemnością machnęłam dziś swoją setkę. Po raz pierwszy na bosu, które podarował mi Sadownik.
Nikt dobrze nie wie, którędy w Nieznane dotrzesz. Możesz go szukać w niezbadanej dali, ale nie jest również wykluczone, że Nieznane ukryte jest całkiem niedaleko, że jest wszędzie wokół nas.
*
Dopiero później miało się okazać, że po pierwszym kroku naprawdę następuje również drugi, trzeci, a później setny i że nigdy w życiu nie podjąłem bardziej brzemiennej w skutki decyzji.
Martin Vopěnka, Podróżowanie z Beniaminem,
przeł. Elżbieta Zimna, Dowody na Istnienie, Warszawa 2016.
mój aktualny stan posiadania:
licznik: 4100 powtórzeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz