wpis przeniesiony 17.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Procedura medyczna. O nazwie, która nie koi nerwów, wręcz przeciwnie, przywołuje skojarzenia z utensyliami kuchennymi wielokrotnego mordercy. Ale za to jest legalna i nienarażająca lekarskiego sumienia. Sadownik powtarza — to tylko zabieg. Gepardzica na to — kochana, to tylko kosmetyka! Kaan — jest. Bliźniacza Liczba — pamięta.
*
Czego boi się Jabłoń? Wielu, bardzo wielu, rzeczy.
Procedury samej w sobie.
Sadownik: to tylko zabieg.
Gepardzica: kosmetyka!
Pani Doktor: niebywale spokojna.
Tego, że ją uśpią.
Sadownik: no i dobrze! Nie ma nic gorszego niż słyszeć odgłosy — uwierz mi.
Gepardzica: uwielbiam usypianie!
Tego, że jak ją uśpią, okulary ktoś jej przez nieuwagę zniszczy.
Sadownik: dlatego dostaniesz stare, żeby się tym nie martwić.
*
Do dzisiaj rano okrutnie się nad sobą użalałam. Nurzałam się w rozpaczy. Tak śmiertelna powaga w traktowaniu siebie zabijała mnie dość skutecznie. Dotarło to do mnie dziś rano na przystanku.
Hola, hola Jabłonko! Miejsce podmiotu*? Krok w tył. Miejsce podmiotu! I zmartwychwstałam. I nie mogę się nadziwić, że wszyscy wymienieni powyżej dali radę przy mnie trwać przez ostatnich kilka dni. Dziękuję.
______________
* niewtajemniczonych w utensylia psychologii procesu przeprasza się za bełkot psychologiczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz