— Dzwonił.
— Słyszałam.
— Nie pytasz: i co tam?
— Nie pytam.
— A zawsze pytałaś.
— Pytałam. Nie pytam.
— Coś się stało?
— Nic.
— To znaczy?
— Wczoraj zobaczyłam pustkę w jego oczach.
*
— Co to za argument?
— Dobry jak każdy inny, a dla mnie nawet lepszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz