świąteczny festiwal ambiwalencji za mną. wciąż nie jestem całkowicie zaimpregnowana na rodzinne atrakcje: manipulację, mylenie ról, próbę ich nadużywania, bierno-agresywne zachowanie jako jedyną dostępną formę radzenia sobie z rzeczywistością.
szczęśliwie już w ulu, tym razem z malowanym jajkiem-niespodzianką: z kortyzolu będę schodzić kilka dni.
99–101/365
U mnie kortyzol nie zna niskich stanów, za to serotoniny permanentny brak ...
OdpowiedzUsuń