Jak pisze do mnie więcej niż pięć słów to zawsze tak, by do łez wdzięczności mnie doprowadzić, że jest w moim życiu. I nie musi się Skubana wysilać przy składaniu literek, a między nie serce upycha:
dobrego dnia Ci życzę i wiary, że taki być może i będzie. […] to czego doświadczasz jako zatrzymanie, w innym wymiarze jest kosmicznym przyspieszeniem. Anioły przepraszają za metody, współczują i wspierają. Gdyby mogły zorganizować to inaczej, na pewno by to zrobiły.
Kilka godzin później byłam na stole operacyjnym. Cudowne Anestezjolożki miałam! I pana Rzeźnika też fantastycznego.
*
A gdy dochodziłam do siebie po wszystkim, pod czujnym okiem Sadownika, okazało się, że w telefonie czekało na mnie takie kudłate cudo:
(rys. Or)
*
Po co mi to wszystko? By zwolnić? By nauczyć się być księżniczką? By nauczyć się prosić, nie dla innych, lecz dla siebie?
Kalendarz pusty. Uczę się. Najważniejszego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz