wpis przeniesiony 18.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Perspektywę inną od wielu dni mam. Kiedyś ważne jest teraz mniej ważne lub wcale.
*
— Kochanie [do Sadownika], marzę o… zacinającym, gęstym, zimnym, paskudnym deszczu, a ja na zdrowych nogach idę z Heniutką na szybki spacer.
Wczoraj, jak dzieliłam się tym marzeniem z Sadownikiem i Antenką, bo przez chwilę byli u mnie jednocześnie, Antenki twarz tężała. Gdy skończyłam, poważnym głosem powiedziała:
— Bałam się, że powiesz „zawsze”.
Ryknęliśmy śmiechem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz