środa, września 15, 2010

68. Moja pamiętliwa niepamięć do twarzy

 wpis przeniesiony 28.02.2019. 
 (oryginał) 

Wczoraj okazało się po raz kolejny, że Kudłata ma na osiedlu wielu wielbicieli. Pewna pani wprawiła mnie w niemałe osłupienie. Elegancko ubrana, wracała z pracy. Nie miałam wrażenie, że znam ją choćby z widzenia a usłyszałam jak woła do Heniuty: „Wróciłaś już skarbie, chodź się przywitać!” i ta moja marna sunia leci do owej damy na złamanie karku. Upss, mam nadzieję, że następnym razem rozpoznam panią. Nie minęło kilka minut, gdy znany mi chłopiec z naszego bloku do innego (już mi nieznanego) chłopca mówi: „chodź, zobacz, to jest piękny piesek” a ów drugi odpowiada: „wiem, ona ma na imię Henia”. Popatrzyłam na Heniutę podejrzliwie: Sunieczko, kiedy to nawiązałaś te znajomości? Zapadła psia cisza. Pewnie Kudłata uważa, że się czepiam. Cóż, może taka dola rodzica...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz