wpis przeniesiony 28.02.2019.
(oryginał)
114-stka wyciągnął ze słownika definicję dziecka i umieścił ją w komentarzach do wpisu 75. Według tej definicji jestem więc Mamą wielokrotną. Mamą Kudłatej jestem jeszcze tylko przez parę chwil: fizycznie przez kilka miesięcy; psychicznie, łaskawa natura labradorów, dała mi jakieś dwa i pół roku.
Przemyślałam komentarz 114-ki i wyszło, że powinnam zweryfikować opis mojego bloga. Nie jestem jabłonią, która nie daje owoców. Jestem Jabłonią rodzącą owoce kiwi, gruszki i śliwki. Mój Tata mówi o mnie: „wybryk natury”. Tak, jestem zadowolonym z własnego życia wybrykiem natury!
Czas, aby wszystko to uwzględnić, gdy tylko zachce mi się definiować siebie od nowa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz