czwartek, września 02, 2010

63. Prawie kulinarnie

 wpis przeniesiony 28.02.2019. 
 (oryginał) 

Jabłoń:
Dzwonię dopiero teraz, bo nie słyszałam, że dzwonisz.
Zamknęłam telefon w lodówce.

Sadownik:
Gdzie???

Jabłoń:
Po spacerze wkładałam do lodówki saszetkę ze smakołykami
i zapomniałam wyjąć z saszetkowej kieszonki telefon.

Sadownik:
(śmiech nie do podrobienia, nie do opisania,
ale prawdziwie mocny jak mało co, w końcu pozwala mówić
)
Oddzwonię.

Sadownik:
(oddzwania)
Chciałem zapytać co u was, ale widzę ze mrozisz relacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz