niedziela, grudnia 15, 2019

3598. Piękno i już (I)

     — naprawdę gryzdolisz po książkach?
     — naprawdę… tak, gryzdolę, ale tylko po swoich
.

*

Fakt istnienia błysków wyjęłam z tej książki. Z niej dowiedziałam się również, że pani Julia Hartwig nigdy nie pisała po książkach. Chciałam uwzględnić naturę Autorki i nie gryzdolić, ale emocje, poruszenie i zachwyt wzięły górę. Mój egzemplarz jest pogryzdolony i już. Pogryzdolony, nim zatrzymałam ten „grzech” w pikselu, by nie musieć przepisywać.

A błyski? Zachwycające! Są teraz dla mnie ukochaną formą literacką.

BŁYSKI to ślady codziennej krzątaniny umysłu, z której poezja chce się wydobyć na strzelistą drogę wiersza lub poematu prozą.

*

Co mam zrobić z tym bogactwem, którego nie zdążę wykorzystać?
     I jak opłakać mam bogactwo, które zmarnowałam
?

*

Kto staje między mną a słowem? Między wydarzeniem a opowieścią o wydarzeniu? Między wzruszeniem a skamienieliną? Między zielenią a słowem zieleń?

*

Mówić poważnie — to nierzadko już poezja. Albo żartobliwie — to też bywa poezja. Nie umiesz jej określić, ale dobrze wiesz, kiedy jest.

*

To, co zadziwia nas swoją odkrywczością, co przejmuje nas drżeniem, zachwytem lub zgrozą, rodzi się z niczego, z pioruna lub z szaleństwa.

*

Jesteś władcą.
     Jakiego królestwa? Uprzytomnij to sobie
.

*

*

Podobno kwiat drży, kiedy zbliżamy się do niego z nożem.
     Więc tak długo trzeba było czekać, by nauka potwierdziła jedność świata i ludzi, drzew, kwiatów i minerałów, głoszoną w ewangelii romantyków
?

*

Chłopak, który zawiązuje dziewczynie sznurowadło. Kobieta, która poprawia mężczyźnie krawat.
     Ile czułości
!

*

W każdym z nas jest coś z wiejskiego proboszcza.
     Nie przestajemy ganić, chwalić, jakbyśmy obdarowani byli zawsze łaską przekonywania
.

*

Pył miłości pył smutku pył zapomnienia
I nagle błyskawica oczyszczająca to wszystko
I ukazuje się zielona gałąź jak ramię Boga

*

Znielubiłam Gertrudę Stein za to, że wyśmiewała się z pisarstwa Hemingwaya wówczas, kiedy on uważał ją za swoją mistrzynię.

*

Gdzie jest hosanna, ta chwila uniesienia, którą kryje w sobie każdy dzień?
     Zna ją drzewo byle jakie, każde drzewo w południe
.

*

*

W klon trafiła błyskawica. Z zewnątrz żadnego śladu. Drzewo ukryło błyskawicę w sobie i miota się teraz jak chory nawiedzony przez demona.

*

Wszystko, co robisz bez wyraźnej konieczności, staje się jak cenny diament.

*

*

W sensie ścisłym język religijny nie mówi niczego o Bogu, lecz w najlepszym wypadku mówi coś na temat tego, jak można napotkać Boga w doświadczeniu.

*

*

Nie zapominać, że byli tacy, co w najcięższych chwilach historii robili to za mnie, robili to dla mnie”.

*

*

Jedzą. Piją. Nieznajomy biedak przysiada na ławce z boku. Patrzy wzrokiem życzliwym. Nie zazdrości im. Cieszą go roześmiane twarze.

Julia Hartwig, Błyski,
Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2002.
(wyróżnienie własne)

*

Jest straszliwą i nieubłaganą regułą, że nikt nie może odmówić innym człowieczeństwa bez pomniejszania własnego” — powiedział Martin Luther King, bojownik o równoprawne miejsce Murzynów w społeczeństwie amerykańskim.

*

Gdyby go tak wywrócić podszewką na wierzch jak pajaca z sukna i wytrząsnąć zawartość tego worka?
     Wyleciałoby trochę trocin, ukryta sprężyna kwaknie: Precz z Murzynami! Precz z Żydami!
     A potem: Ojczyzna! Ojczyzna! Ojczyzna
!

*

*

Danielle Salenave: Dla jednych komunizm był zły, bo głosił ideę równości, sprawiedliwości, braterstwa; dla drugich — bo zdradzał te ideały.

*

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz