wtorek, grudnia 17, 2019

3603. Na ząb

Przed snem. Na dobre sny. Na bycie w kontakcie z czymś większym w sobie. By westchnięcie Duszy usłyszeć. By na dnie serca się rozejrzeć. Połknęłam ten tomik.

Czego ty pragniesz
dlaczego tak mało
dlaczego tak wiele
o zgodę naszą nie pyta
dlaczego światło które nas prowadzi
wciąż rozbłyskuje i gaśnie

*

KIEDY RANEK
otworzy się na świat
spieszy mu z pomocą
słońce
a kiedy dzień już jest
nie umiemy
mu się odwdzięczyć

*

NIE JEST POETĄ
ten co zapisuje
ale ten co tę chwilę
na zawsze zapamiętał

*

LIŚCIE COŚ KRZYCZĄ
co te liście krzyczą
?
Chcą głosu
chcą powiedzieć
z czego się cieszą
Wśród tych głosów tajemnych
żyję jak niemowa
Nasze światy odległe
jakże was dosłyszeć
?

*

Świat jest dobry
świat nie jest dobry
świat jest sprawiedliwy
świat nie jest sprawiedliwy
Czy kluczem do wszystkiego
jest rzeczywistość
?
Depczemy tę półkulę
stopą nieuważną

*

MIAŁA BYĆ JASNA PRZESTRZEŃ
między Nim a nami
my mieliśmy być bezgrzeszni
On wyrozumiały
a przecież musiał wiedzieć
jakimi nas stworzył

*

JAK ZAPISAĆ TEN CZAS
jest choroba i ból
i jest ulga w bólu
byt wciąż niepokojony
bezmiar nieistnienia
pragnienie pociechy bez trwóg
nie mów już o tym więcej
cisza daje znak

*

wystawił nas Pan na wielką próbę
byśmy potrafili być szczęśliwi
nawet w rozpaczy i w chaosie

Julia Hartwig, Spojrzenie,
Wydawnictwo a5, Kraków 2016.
(wyróżnienie własne)

*

Jeśli przywołujecie ich w dobrej wierze
nie będziecie czekać zbyt długo
nawet nie wiecie jak są was blisko
bo nigdy tego nie sprawdzisz
niech nie opuszcza cię nadzieja
że dobre duchy cię nie osierociły

*

Nigdy nie opuszczać głębi
i trwać w dialogu z mrocznymi siłami

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz