Jabłoń:
(zdecydowanie wchodzi do gabinetu)
Przyszłam po czułość.
Pan Ciasteczko:
(wstał z fotela, odszedł metr od biurka)
Sadownik & Jabłoń:
(przytuleni do siebie,
śmieją się z zaistniałej sytuacji)
Jabłoń:
(po kilku chwilach, obtulona i pogładzona)
Bo jak człowiek wie, że
jest kochany, to mu łatwiej.
(uśmiecha się oczami)
To pa!
(i… poszła chodzić)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz