piątek, sierpnia 15, 2025

5864. Gap się (III)

Czytanie uporczywe trwa. Dzięki temu, że książka jest szyta, można ją swobodnie wyginać bez ryzyka, że się rozleci. Gnę, miętolę, wyważam ciężar, znajduję właściwy punkt podparcia, walczę z kartkami, ale czytam. W skrócie, robię wszystko to, czego uprzywilejowany jeszcze zdrowiem człowiek robić nie musi.

Przestałam się zastanawiać, czy w ramach wygranego konkursu nie dało się bardziej spieprzyć składu. Teraz już tylko nieśpiesznie delektuję się nanoszonymi na mapę gapienia się kolejnymi punktami. Podziwiam, w jaki sposób ze sobą się łączą.

Jestem w idealnej intelektualnej podróży, podczas której mogę przyjrzeć się nie tylko za­wartości własnej głowy czy osobistemu doświadczeniu, ale otrzeć się o coś, o czym do tej pory nawet nie pomyślałam, a co warto przemyśleć i wziąć pod uwagę. Nie śpieszę się, nie poganiam, nie tresuję okoliczności życiowych. Jestem ponad to. W imię ciekawości dostosowuję się.

[…]  ludzki umysł ze wszech miar 
pragnie słuchać i przyswajać nowości.

Gerwazy z Tilbury

👁

Przyjemność płynąca z doświadczania nowości, wynikająca z pod­wyż­szo­ne­go poziomu dopaminy, ma swoje źródło w „zaskoczeniu”, które stymuluje mózg. […]  „Nie zawsze musisz lubić nowości”, twierdzi [Gregory] Berns, „za to twój mózg je uwielbia”.

👁

Szok, jaki po­wo­du­je to, co nietypowe, jest jednak doświadczeniem ulotnym. Poziom do­pa­mi­ny opada, kiedy dana rzecz lub osoba przestaje być no­wo­ścią. Poczu­cie nowości jest kruche, zaś zjawisko gapienia się ulot­ne, po­nie­waż im dłużej na coś patrzymy, tym mniej zaskakuje nas dany widok.

👁

W związku z tym, że jednocześnie pragniemy i boimy się tego, co nie­prze­wi­dy­wal­ne, to sytuacje, w których mamy do czynienia z gapieniem się, są peł­ne niepokojących sprzecznoci. Funkcjonalne i formalne stany naszych ciał, które określa się mianem niepełnosprawności, stanowią jedne z najbardziej niespodziewanych aspektów ludzkiej egzystencji. Podobnie jak śmierć, nie­peł­no­sprawność pojawia się nieproszona w naszym życiu, w świecie, który jednocześnie nas niszczy i pozwala trwać. Widok niepełnosprawności przy­po­mi­na o tym, co Bryan S. Turner nazywa „ontologiczną prypadkowością” (ontological contingency), prawdą o podatności naszych ciał na przy­pad­ko­wość losu. Każdy z nas nieuchronnie nabywa jedną formę nie­peł­no­spra­wno­ści lub więcej, nazywając ją w różny sposób: chorobą, uszkodzeniem, raną, starością, upośledzeniem, dysfunkcją czy zależnością. Ta niewygodna prawda kłuje w oczy każdego z nas, kto uwa­ża się za osobę sprawną oraz twierdzi, że niepełnosprawność nie przydarza się zbyt często, a jeśli już to innym, oraz że nie jest nieunikniona, ale w pew­nym sensie jest skutkiem poczynionych wyborów. W związku z tym nie chce­my widzieć niepełnosprawności.

👁

Dostrzegalne niepełnosprawne ciało wdziera się w nasz monotonny kra­jo­braz wizualny i zwraca na siebie nasza uwagę, często jednocześnie odwra­ca­jąc ją od człowieka, który ową niepełnosprawność posiada, jako osoby. Czasem nasze zaniepokojone oczy wytrzymują taki widok, a cza­sem uciekają przerażone. […]  Sposób, w jaki wyobrażamy sobie ludz­ką niepełnosprawność, daje nam zatem jedna z najlepszych okazji do tego, aby zrozumieć, w jaki sposób gapimy się na innych.

👁

👁

Wykorzystujemy gapienie się, rozumiane jako impuls fizjologiczny, do ce­lów praktycznych — gapiąc się, zbieramy informacje po to, aby poczuć się częścią świata i dokładniej go zrozumieć. Tę prowadzoną w okre­ślo­nym celu wzrokową eksplorację można uznać za sposób zwracania na coś uwagi. Stanowi ona zatem formę kapitatu społecznego, jedną z kluczowych życiowych umiejętności.

👁

Kultura reguluje wszelkie ludzkie zachowania, w tym procesy fizjologiczne: seks, jedzenie, wydalanie, postawe ciała, zachowania wzrokowe — w grun­cie rzeczy wszystko, co robią nasze ciała. To, jak patrzymy na siebie na­wza­jem, początkowo jest działaniem instynktownym, lecz szybko zmienia się w no­śnik znaczeń społecznych, podobnie jak w przypadku innych, na­tu­ral­nych funkcji cielesnych. W tym sensie wszelkie zachowania wzro­ko­we, a w szczególności silna potrzeba gapienia się, mają swoją kulturową historię.

👁

Miasta i przedmieścia, które zostały zdominowane przez auta, ograniczają, na przykład, mobilność osób niewidomych. Rzadko zdarza nam się nawet rozważać zalety bycia niewidomym, takie jak umiejętność sprawnego po­ru­sza­nia się w ciemności bez sztucznego oświetlenia lub pełniejszego ko­rzy­sta­nia z innych zmystów, takich jak wech czy dotyk.

👁

W kulturze konsumenckiej jesteśmy bombardowani nieskończenie powta­rzal­ny­mi obrazami, z których każdy kolejny jest bardziej agresywny i sen­sa­cyjny od poprzedniego.

👁

Nowa rzecz zwraca naszą uwagę, lecz nowa osoba przyciąga nasz wzrok w bardziej intymny sposób.

👁

[…]  racjonalizacja wykorzenia nas i upraszcza. Rzeczy i ludzie mu­szą wpasować się w istniejące wzorce i szablony, co umożliwia ich ana­li­zę przez współczesne systemy informacyjne. Racjonalizacja pojawia się w na­szym życiu codziennym w postaci ubrań z półek sklepowych, cześci za­mien­nych, pól wyboru na formularzach i numerów polis ubezpieczeniowych. Racjonalizacja nie ogranicza ludzkiej różnorodności, a raczej wymazuje nasze cechy osobnicze z rejestrów tego, kim jesteśmy i jak żyjemy. To wszechobecne ujednolicanie ludzkiej różnorodności i złożoności kształtuje to, jak rozumiemy siebie i innych.

👁

Standardowy model ludzkiego wyglądu i funkcjonowania, który zwykło się nazywać „normalnym”, kształtuje nasze rzeczywiste ciała i sposób, w jaki je sobie wyobrażamy. Normalność jako wyznacznik dobra, prawdy i zdrowia, określa również status i wartość ludzi we współ­cze­snym świecie.

👁

Oczekiwania odnośnie tego, jak nasze ciała powinny wyglądać i działać, rów­nież wpływają na to, jak postrzegamy siebie nawzajem. […]  Weźmy na przykład pozornie oczywistą „atrakcyjność”. Fizyczna atrakcyjność jest for­mą kapitatu społecznego. Im atrakcyjniej dana osoba się prezentuje, tym bardziej uważa się ją za osobe kompetentną i poważaną, co z kolei prze­kła­da sie na korzyści ekonomiczne i spoteczne.

👁

W gruncie rzeczy jednym z głównych przywilejów bycia zwy­czajnym jest uprzejma nieuwaga - czyli możliwość nie­zwracania na siebie uwagi gapiów.

👁

Męskie spojrzenie sytuuje patrzącego w pozycji uprzywilejowanej w re­la­cjach społecznych, w których mężczyźni są uprawnieni do tego, aby patrzeć na kobiety i traktować je jako przedmiot swojego spojrzenia.

👁

Gapienie się jest zawsze pytającym gestem wyrażającym zainteresowanie. Tego rodzaju empatyczny sposób reagowania na innych posiada jednak również wiele równoległych znaczen - poczynajac od dominacji, poprzez podziw, ciekawość, zdziwienie, posłuszenstwo, obrzydzenie, zamroczenie, otwartość, aż po szacunek.

Rosemarie Garland-Thomson, Gapienie się, czyli o tym
jak patrzymy i jak pokazujemy siebie innym
,
przeł. Katarzyna Ojrzyńska,
Fundacja Teatr 21, Warszawa 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz