Sadownik:
(wczoraj przy porannej kawie parsknął,
a potem przeczytał Drzewku dowcip)
— Przynieśliśmy pani męża z baru.
Jest tak nawalony, że za każdym razem
jak stawialiśmy go na nogi,
to upadał…
— No bez jaj! A gdzie jego wózek?
Jabłoń:
(nie pamięta, kiedy tak głośno
i tak długo się śmiała)
Sadownik & Jabłoń:
(gdy już oboje przestali się śmiać, dłuższą chwilę
rozmawiali o tym, że nie ubawiłby ich ten dowcip aż tak,
gdyby nie ich osobiste doświadczenie życia z ferrari)
☆
Choroba jest jak poród, jak siła, która zabiera człowieka nie wiadomo gdzie. Gdzieś.
Aleksandra Zbroja, Muszę ci coś powiedzieć,
Wydawnictwo Agora, Warszawa 2025.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz