wtorek, sierpnia 05, 2025

5853. Z oazy (CCCLXIII)

Odlicza­nie literek, trzy. Poślizgnięte na wyborze cytatów. Obszernym, może zbyt, ale każdy z poniższych chcę tu mieć.

Postanowiłam sięgnąć po tę lekturę, by przyjrzeć się ułamkowi arcypolskiej nie­na­wi­ści, bo kamieniem nie rzucę —zdecydowaną większość swojego życia nie lubię dzieci. Dokładniej, nie lubię, a w zasadzie nie znoszę, „rodzinnych” dzieci. Mam ku temu swoje powody. Kształtowały przez lata moją niechęć. „Obce” nie tylko lubię, niektóre mnie fascynują, wszystkie nie zmuszają mnie do bycia taką czy siaką, co daje mi wybor bycia życzliwą, z czego korzystam z ogromną przyjemnością.

Potraktowałam tę książkę niczym lustro, by przejrzeć się w niej wraz ze wszystkimi moimi uprzedzeniami. Sprawdzić, które z nich wciąż są aktywne, a które wyblakły i przeminęły. Ze sporym zdziwieniem odnotowałam, że polska nienawiść do dzieci — nieuwzględnianie ich potrzeb czy zdania, bagatelizowanie trudności, z którymi realnie mierzą się w swoim życiu — ma się świetnie w rodzinach z dorosłymi „dzieć­mi”, bo przecież czcij ojca i matkę swoją. W imię czwartego przykazania pozwalamy na szan­taż pod auspicjami rodzicielskiej „miłości”.

Odmawiam, uprzedziłam Sadownika, rodzinnych rozgrywek. Nie moje małpy, nie mój cyrk. Jestem na szczęście tylko synową.

Cytat z rezydentem Pałacu Prezydenckiego ku chwale ostatniego dnia jego rezy­den­tu­ry, byśmy nie zapomnieli, byśmy nie popadli w nostalgię, że dobry był. Nie był.

Na początku było hasło: Polacy nienawidzą dzieci. Na okładce przybrało ono formę podtytułu: Jak Polacy nienawidzą dzieci. Trochę dlatego, że […]  ła­two zebrać i pokazać przykłady tej niechęci, antypatii, nie­życz­li­wo­ści, nie­przy­chylności – albo odrazy, wstrętu, pogardy i awersji. […] 
     Zacząłem się więc zastanawiać, dlaczego właściwie Polacy nienawidzą dzieci?
     Może dlatego, że ich po prostu nie lubią. Tak jak część współczesnych mężczyzn zwyczajnie nie lubi kobiet, chociaż potrzebuje ich w swoim życiu. […]  Feminizm i prodziecięcyzm powinny iść ze sobą pod rękę, bo walczą z tymi samymi postawami.

🖇

Jak sobie radziliśmy bez wszechobecnych dziś samochodów? To pu­łap­ka w myśleniu o przeszłości – ludzie zawsze sobie jakoś radzili, zawsze jakoś żyli.

🖇

Cóż, z dzieciofobią jest jak z rasizmem w Teksasie z młodzieńczych wspo­mnień Williama Gibsona – nikt nie czuł się rasistą, bo wszyscy nimi byli.

🖇

Kto by się spodziewał, że jeśli odbierze się kobietom prawa re­pro­duk­cyj­ne, nie będą chciały rodzić? Kto mógł wpaść na to, że wpływ na decyzje pro­kre­a­cyj­ne mają warunki ekonomiczne? […]
     Kaczyński wpisał się w długą tradycję zawstydzania bezdzietnych kobiet. Dopiero od niedawna głośno mówią o tym, że nie chcą mieć dzieci – i że to wyłącznie ich sprawa. […]
     Piszę cały czas „kobiet”, bo mężczyzn społeczeństwo nie pilnuje w tej kwe­stii aż tak. […]
     Może dlatego, że macierzyństwo jest tylko kolejną okazją do spra­wo­wa­nia kontroli nad kobietą.

🖇

Populistyczna reakcja jest najgorszą z możliwych i pokazem hipokryzji. Ówczesny premier Morawiecki mówił o karach dla sprawców, a przecież rządy PiS-u przestały finansować telefony zaufania dla dzieci i młodzieży i zamykały szkoły przed edukatorami seksualnymi. Skrajnie prawicowa propaganda nazywała zresztą groomingiem edukację seksualną i wspie­ra­nie młodzieży LGBT, tymczasem prezydent Andrzej Duda w 2020 roku uła­ska­wił pedofila skazanego za przemoc domową i umożliwił mu kon­takt z ofiarą.

🖇

[…]  hałaśliwy kapitalizm, zwłaszcza jego polska odmiana, sprzedaje klasie średniej fantazję, że może się wykupić ze społeczeństwa i jego problemów. „Społeczeństwo nie istnieje”. Duch thatcheryzmu krąży od zarania III RP. Jeśli się w to uwierzyło, łatwo przyjąć postawę klienta, który ma zawsze rację.

🖇

Nienawiść do osób LGBT to nienawiść do dzieci. Do każdego dziecka nie­spo­dzian­ki, które jeszcze nie podzieliło się ze światem (i rodzicami) swoją tożsamością. Chciałbym żyć w świecie, w którym coming out będzie wy­glą­dał jak poinformowanie o nowej fryzurze, a nie jak pełna napięcia psy­chicz­nie wyniszczająca konfrontacja. Chciałbym świata, w którym opo­wia­da­ją­cy o młodzieży LGBT komiks Alice Oseman Heartstopper nie będzie nikomu potrzebny do przeżywania fantazji o akceptującej rodzinie.

🖇

[…]  gdy mowa o architekturze przyjaznej ludziom, chodzi o coś więcej niż projektowanie miast z poszanowaniem ruchu pieszego i rowerowego. Klu­czo­wy musi być dostęp dla ludzi z niepełnosprawnościami, zwłaszcza że jak ktoś zauważył, w niektórych sytuacjach wszyscy jesteśmy nie do końca sprawni, bo na przykład mamy zajęte ręce.

🖇

W miastach brakuje przestrzeni, jest odbierana pieszym, dzieciom, wózkom i rowerom, roszczeniowi kierowcy domagają się jej za darmochę.

🖇

[…]  śmiałość, jaka cechuje starsze kobiety strofujące i zaczepiające obce dzie­ci. Z jednej strony z racji wieku widzą się w roli babci, z drugiej traktują dziecko jako kogoś stojącego niżej na drabinie społecznej. Osoby wy­klu­czo­ne z powodu wieku i płci znajdują sobie jeszcze bardziej wykluczoną ofiarę.

🖇

[…]  żyjemy w społeczeństwie i dzieci są jego elementem, a nie tylko problemem rodziców. […]
     Ważne jest tylko, żeby nie przekraczać granicy – celują w tym zwłaszcza starsze panie, które na widok dziecka w jakimś emocjonalnym kryzysie po­dej­mują próby uspokajania go albo strofowania. To nigdy nie działa; nie wolno wpychać się z buciorami w sytuację, której nie rozumiemy i która do­tyczy nieznanej nam osoby. Chcesz pomóc? Przytrzymaj drzwi. Po­wstrzy­maj się od wzdychania.

🖇

Dorośli domagają się od dzieci zachowania, które dla nich samych jest trud­ne. Na przykład oczekują, że dzieci będą się błyskawicznie uczyć zasad. Każ­dy pewnie zna dorosłego, który nie potrafi zmienić jakiegoś swojego złe­go zachowania, wyzbyć się denerwującego zwyczaju. Próbujemy, tłu­ma­czy­my, w końcu się poddajemy. „Nie można nauczyć starego psa nowych sztu­czek” – głosi przysłowie. „Ma taki charakter” – mruczymy pod nosem, po­go­dzeni z losem. A od dziecka wymagamy, by dało się zaprogramować, i to za pierwszym razem!

🖇

Powinniśmy kontestować nasze schematy myślowe, podchodzić podejrzliwie do wygodnych formułek, zwłaszcza takich, za pomocą których próbuje się w prosty sposób nazwać większe zjawisko lub grupę ludzi.

🖇

W przedszkolach przed Dniem Ojca trwa nauka wierszyków. Zapytajmy więc osobę w wieku przedszkolnym, kto to właściwie jest tata. „Tata jest silny…”. Pokażmy więc palcem wciąż powszechną scenkę: „Skoro to tata jest silny, to dlaczego kobieta pcha wózek?”. „Urodziła, więc jest odpo­wie­dzial­na za dziecko”. A tata? „Pomaga mamie w opiece”. Polska szkoła jest konserwatywna, jakby nic nie zmieniło się od czasów, kiedy czytankę ilu­strował obrazek, na którym ojciec z synem bawią się kolejką, a matka z cór­ką w tym czasie nakrywają do stołu.

🖇

[…]  współcześni mężczyźni mają pro­ble­my, ale nie można ich rozwiązać, prowadząc wojnę płci. Przecież jeśli kogoś naprawdę obchodzą problemy mężczyzn, będzie starał się je zidentyfikować – i poszukać rozwiązania.

🖇

Mężczyzna nie jest w stanie pomóc chłopcu, jeśli wcześniej nie zabił w sobie toksycznego faceta. Dorośli mężczyźni zwykle są źródłem problemu, nie pro­po­nują natomiast jego rozwiązania. […]  Chłopców mogą uratować tylko kobiety, bo one jeszcze widzą w nich nie tylko przyszłych mężczyzn, ale prze­de wszystkim dzieci.

🖇

Staranne i zdyscyplinowane dziewczynki gani się za jakość pracy. Chłopcy zaś dostają komunikaty w stylu: „gdybyś nie grał tyle w piłkę, tylko trochę przysiadł do nauki, to ho, ho…”. Skutek jest taki, że gdy coś nie wyjdzie dziew­czynce, myśli, że to przez brak zdolności. Chłopiec zaś jest przekonany o własnej wartości.

🖇

Dziewczyny mogą nosić dżinsy i krótkie włosy, koszule i buciory, bo bycie chłopakiem jest okej. Ale dla chłopaka wyglądanie jak dziew­czy­na jest poniżające, bo uważasz, że bycie dziewczyną jest poniżające.

🖇

Dziewczyna zna doskonale męską kulturę, bo musi żyć w urządzonym przez mężczyzn świecie. Chłopak nic nie musi. Tak, absolutnym, podstawowym i głównym problemem współczesności jest brak szacunku dla dziewczynek. Seksizm, mizoginia, femmefobia, cały pakiet. Cierpimy przez to wszyscy jako społeczeństwo i jednostki.

🖇

Ile lat ma chłopiec, kiedy się dowiaduje, że jest po prostu lepszy od dziewczyn i mu się wszystko należy?

🖇

Seksizm wynosi się z domu, więc jego zwalczaniem powinna zajmować się szkoła. Niezbyt sobie z tym zadaniem radzi – już w przedszkolu dziecko odkrywa, że jest nie dzieckiem, ale chłopcem lub dziewczynką – i z tego powodu doświadcza różnego traktowania.

🖇

Femmefobia to szczególny i nieco intersekcjonalny przypadek mizoginii – to nienawiść nie tyle do kobiet, ile do szeroko pojętej kobiecości. Jej ofiarami padają również „zniewieściali” homoseksualiści. Można się uważać za fe­mi­ni­stę i mimo tego być femmefobem – oklaskiwać silne kobiety i krzywić się na widok księżniczek Disneya.

🖇

Wolę słowoemancypacja”. W nim jest zawarte pragnienie po­pra­wie­nia swojej pozycji, uwolnienia. Bunt to akt. Jaki ma cel? Zbuntować się można przeciw rozumowi i godności człowieczej. Bunt jest bezmyślny, to ściąganie czapki w proteście przeciwko matczynym nakazom, chociaż w uszy zimno. […]  Mamy narzędzia, żeby wychowywać wolnych ludzi. Wystarczy wyrugować przemoc, kłamstwa, kary i nagrody. Nagrodę daje samo życie.

🖇

Wierzyłem w Boga, bo wszyscy wierzyli, dopiero potem się dowiedziałem, że nie trzeba. Droga do ateizmu była w moim przypadku długim procesem emancypacji; zazdroszczę koleżance, że skonfrontowana z okropieństwami Kościoła wstała i wyszła w wieku lat jedenastu. Każdy chyba potrzebuje ja­kie­goś wstrząsu, punktu przełomowego, znaku z niebios. Silne uwikłanie w magię przekraczającą ludzki rozum – tego się nie da pokonać samym ro­zu­mem. […]  katolicyzmu nie da się pogodzić z wychowaniem bez nagród i kar, kara i nagroda są w jego DNA.

🖇

Dzieci są proste, dorośli je komplikują.
Dorabiają ideologię.

🖇

Prawda jest taka, że kiedyś istniało więcej przestrzeni wolnej, nie­upo­rząd­ko­wa­nej, którą można było sobie przejąć pod zabawę […]. Dziś ta prze­strzeń znika zajmowana przez osiedla deweloperskie, złośliwie, ale i traf­nie zwane polskimi obozami mieszkaniowymi.

🖇

Jak rozwijać wyobraźnię w czasach, w których dorośli wszystko wymyślili, opakowali i sprzedali? Może wrócić do patyka? Patyk może być koparką, mieczem świetlnym, różdżką czarodzieja i rakietą. W połączeniu z garn­kiem – perkusją. Ze starego kartonu można sobie zbudować zamek i bazę kosmiczną. Tylko nikt na tym nie zarobi.

🖇

Dlaczego, kiedy dzieci wołają „mamo”, ojciec udaje, że to nie do niego? Co najgorszego może się stać?
     – Mamo!!!
     – Tak?
     – Nie ty, druga mama.
     – Naprawdę potrzebujesz akurat jej?
     – No nie… Pomóż mi z tym.

     Abrakadabra, czary-mary, twoja stara to twój stary.

🖇

Dziecięce ciało, w przeciwieństwie do dorosłego ciała, jest cudem. Dorosłe ciało – cudem jeszcze działa, jest zniszczone czasem, stresem i używkami, a przede wszystkim podłączeniem do tego nieszczęsnego elektrycznego or­ga­nu, który je nieustannie przesterowuje, do mózgu – naszego zbawienia i naszej zguby. Wsadź brzdąca na wrotki – gibnie się, parsknie i pojedzie… Tyle go widzieli. Wsadź dorosłego, wyrżnie zadkiem w bruk. Za du­żo my­ślał, nie słuchał ciała, szukał ściany do podparcia, zamiast intuicyjnie re­agować. Trzeba się nauczyć NATURY, oduczyć KULTURY.

🖇

Radość z eksploracji świata łatwo zniszczyć; niepotrzebnie nastraszyć, za­wstydzić, rozpocząć metamorfozę w dorosłego. Dorosły patrzy na dziecko uczące się jeździć na rowerze i walczy ze sobą – musi się wyzbyć swojej do­ro­słości i nadmiernego myślenia, puścić kijek, nie myśleć o tym, co może się stać najgorszego. Ono zaraz się przewróci! Nie, nie przewróci się. Gibnie się, parsknie i pojedzie dalej, a ty zostaniesz z tyłu, wiedząc, że to pierwszy krok ku zupełnej niezależności; pierwszy raz takiś zbędny.

🖇

Mówimy o antyfeministycznym backlashu trwającym już trzy dekady! Komu na tym zależy? Wszystkim, którzy wolą prowadzić wojnę płci, zamiast zająć się prawdziwym wykluczeniem, na przykład rasowym i klasowym. Gdy się bliżej przyjrzeć statystykom, okaże się, że problemy w szkole mają nie chłopcy, tylko dzieci z niższych klas, pod­le­ga­ją­ce przeróżnym wykluczeniom. Określiwszy ich mianem „chłopcy”, prze­ga­pia się prawdziwe źródła problemu, co oczywiście jest na rękę spra­wu­ją­cym władzę konserwatystom. Po co walczyć z systemowym rasizmem (głównie USA) i klasizmem (głównie UK), gdy można zwalić winę na roz­kwit feminizmu? Nawet winę za antyintelektualizm chłopców pró­buje się zrzucić na dziewczyny.

🖇

[…]  źródłem tych wszystkich zachowań jest brak szacunku dla dziecka, tra­kto­wa­nie go jako kogoś, kogo w ogóle można karać i karcić. Pobicie, klaps i szturchnięcie to to samo działanie wykonane z różną siłą.

🖇

Może powinniśmy patrzeć na każde mijane dziecko jak na podróżnika w czasie – kogoś, kto wyruszył w przyszłość, której my już nie poznamy.

🖇

W całej tej chryi z psiećmi i papieżami widać też, jak bardzo niektórzy lubią zaglądać innym do talerza, w majty i do mieszkań. Osoby, które nie planują mieć dzieci, muszą znosić nieprzyjemne uwagi wujków i cioć. („A gdzie jakiś kawaler?” „Nie wiem, kurwa, w kawalerce?” – podsumowuje wigilijne dia­lo­gi jeden z memów). Z kolei po narodzinach pierwszego dziecka życzliwi pytają: „Kiedy następne?”.

🖇

[…]  musimy jako społeczeństwo przestać patrzeć na siebie jako na konkurujące ze sobą jednostki i zacząć traktować siebie właśnie jako społeczeństwo.

Michał R. Wiśniewski, Zakaz gry w piłkę. Jak Polacy 
nienawidzą dzieci
, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2024.
(wyróżnienie własne)

[…]  pokładam w dzieciach nadzieję na przyszłość, której nigdy nie zobaczę.

🖇

Czasem, by zmienić los, należy coś zbroić.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz