Z jednej strony, ciąg dalszy zabaw w ciuciubabkę z nazwami. Z drugiej, megawkurw. Nie będzie z tego dla wydawnictwa nominacji do tegorocznej Złotej Siekiery, będzie od razu, już dziś, Złota Siekiera 2025, choć do końca roku zostało jeszcze wiele tygodni i dni. Dlaczego?
Na karcie redakcyjnej znajdziemy, że książkę — czekałam na nią bez rezultatu ponad pięć lat — wydano w ramach Centrum Sztuki Włączającej. Interdyscyplinarnej instytucji społecznej, doczytamy we wprowadzeniu.
Byłoby miło być włączoną, ale po co? Może wystarczyć mi powinna sama deklaracja wydawcy. Seria wydawnicza Odzyskiwanie obecności, którą ta książka otwiera, znika mnie z pola widzialności, dyskryminując (w ten sposób) koncertowo, na całej linii, interdyscyplinarnie, od lat. Gratuluję!
Dyskryminują, raz, i kłamią, dwa. Inna książka — poinformowali osobę, biorącą udział w jej promocji na początku marca tego roku — miała wyjść wkrótce w ibuku. Czekałam. Nie wyszła. Przelało mi się, przestałam się łudzić. Trzy książki w „papierzu” są już w ulu. Frustrująco-rehabilitacyjne czytanie w odcinkach rozpoczęte. Taki mamy klimat.
Złota Siekiera 2025
*
Zamiast przyjemnego czytania przez dwa wieczory jest nikomu do niczego niepotrzebna gimnastyka. Jednak nie da się ukryć, zdecydowanie warto się męczyć z materią. Zaczęłam więc degustację włączającą w odcinkach.
Dotarło do mnie, że moje wypady na kawę — całkowicie prywatny proceder dbania o higienę psychiczną, odzyskany po latach w czerwcu tego roku — to pełnowymiarowe akty polityczne, uprawiane na sąsiadującym z ulem zgentryfikowanym osiedlu. Jestem dumną rysą na śnie młodych, zdrowych i wszechmocnych.
Dziś spotkałam w kawiarni fantastyczną dziewczynkę, która nie udawała, że mnie nie ma.
Widzialność wchodzi […] w pole wielu znaczeń i ujawnia napięcia między nimi, pozostając w ścisłym związku z takimi, na pierwszy rzut oka opozycyjnymi kategoriami, jak: „prywatne - publiczne”, „osobiste - polityczne” czy „cielesne - rozumowe”. Stawką w tej walce czy grze, jest spojrzenie. Spojrzenie, które przekracza granice wymienionych wyżej pojęć, ujawniając ich wzajemne powiązania. Ale też jest podstawą wzajemnych powiązań między podmiotami: patrzącymi na siebie i będącymi obiektami spojrzeń.
•
W podejmowanej przez osoby z niepełnosprawnościami grze czy walce o widzialność chodzi właśnie między innymi o wkroczenie w tak rozumianą przestrzeń polityczności — przestrzeń tego, co wspólne, w której funkcjonuje się jako pełnoprawny podmiot. Ale w tym miejscu stawką oczywiście nie jest tylko samo bycie widzianym, ale bycie uznanym, co wiąże się z możliwością wypowiadania się we własnym imieniu. Spojrzenie krzyżuje sie tu zatem z głosem.
Ewelina Godlewska-Byliniak i Justyna Lipko-Konieczna
🖇 🖇
Gapienie się rodzi pytania. Kto się gapi? Dlaczego się gapimy? Kiedy się gapimy? Na co się gapimy? Dlaczego nie możemy się powstrzymać od gapienia? Co robimy, kiedy ktoś się na nas gapi? Czy powinniśmy się gapic? Gapimy się, ponieważ jestesmy ciekawi.
🖇
Gapienie się świadczy o zaangażowaniu. Jednocześnie, gdy ktoś się na nas gapi, zmusza nas to do reakcji. Tego rodzaju spotkanie jest dynamiczną walką. Gapie patrzą badawczo, a osoby, którym się przyglądają, albo odwzajemniają spojrzenie, albo uciekają wzrokiem gdzieś indziej. Gapie mogą wówczas rozwijać interakcję lub wycofywać się z niej — jedni dają krok w przód, inni w tył. Wymiana tego rodzaju spojrzeń może wywołać uśmiech lub wzbudzić poczucie alienacji, może trwać niezmiennie lub ewoluować. Krótkotrwała więź, która powstaje na skutek gapienia się na drugą osobę, może też mieć charakter intymny, budować poczucie obowiązku, czyli to, co Joshua Maile nazywa „nieuniknioną konsekwencją empatii”. Gapienie się pokazuje, jak patrzymy na siebie nawzajem i jak wyglądamy w oczach innych. […] Innymi słowy, wiele może się wydarzyć, kiedy się gapimy.
🖇
[…] gapienie sie, w swojej kwintesencji, to czas, jakiego potrzebuje nasz mózg, żeby nadać sens temu, co niespodziewane.
Jeanne McDermott
🖇
Zawieszamy na czymś wzrok, starając się rozszyfrować to, co wydaje się nam dziwne, uporządkować to, co niesforne i niezdyscyplinowane, poznać to, co nieznane. Gapienie się rozpoczyna się od reakcji na impuls, która dzięki ciekawości może zmienić się w zaangażowanie […].
🖇
[…] podstawową formą gapienia się jest spotkanie twarzą w twarz: wizualna konfrontacja, która może być unikiem, wyrazem zaangażowania, wzajemności lub kombinacją tych odruchów i która często tworzy kłopotliwą więź między dwiema osobami. Gdy poruszamy się po ulicy lub stoimy w zatłoczonym metrze, specyficzny wygląd amputowanej nogi lub szaleńca, który żyje w świecie swoich fantazji, przyciąga nasz wzrok i sprawia, że patrzymy nań wbrew sobie, łamiąc tym samym zasadę wzrokowej anonimowości, którą narzucają nam reguły grzeczności.
🖇
Możemy gapić się na co tylko zechcemy, ale w praktyce gapimy się na to, co nas zadziwia […].
🖇
Konflikt pomiędzy naturalną chęcią gapienia się i społecznymi ograniczeniami zabraniającymi intensywnego przyglądania się innym jest przyczyną uczucia niepokoju podczas tego rodzaju spotkań - uczucia, które może być w gruncie rzeczy produktywne, dając nowy wgląd w sytuację. Gapienie się na osobę do nas niepodobną może bowiem być początkiem podróży w głąb samego siebie oraz zachętą do eksploracji nieznanych, otaczających nas światów. Oczekujemy, że ludzie wokół nas będą wyglądali i zachowywali się w określony sposób. Zaczynamy się gapić właśnie dlatego, że dostrzegamy osoby, które wyglądają bądź zachowują się w sposób nieprzystający do naszych oczekiwań. Widok osób, które silnie przyciagają nasz wzrok, zakłóca nasz swojski krajobraz codzienności i tym samym podważa nasze uprzednie założenia. Gapienie się stanowi okazję do przemyślenia zastanego status quo. Przygladając się tym, którzy wydają nam się tak różni od nas, zaczynamy się zastanawiać, kim sami jesteśmy.
🖇
[…] nasz wzrok może zacząć żyć własnym życiem bez względu na intencje osób uczestniczących w interakcji. Zarówno „ukradkowe spojrzenia”, jak i „gapienie się jak wół na malowane wrota” to
przykłady niewłaściwych zachowań. Stwierdzenie, że coś „przykuwa nasz wzrok” sugeruje, że coś nas zniewala lub że odczuwamy nieodpartą potrzebę patrzenia. Mówimy o tym, że ktoś „patrzy spod byka” lub „patrzy na coś wilkiem”, „ma przeszywające lub przenikliwe spojrzenie”, „przykuwa wzrok” lub „mierzy inną osobę wzrokiem”. Tego rodzaju wyrażenia doskonale oddają wysoki stopień zaangażowania obu stron tworzących zaistniałą relację.
[…] gapienie się jest formą zdobywania wiedzy. Pomaga nam poznać to, co nieznane - rozszyfrować coś, co na pierwszy rzut oka wydaje się niezrozumiałe. W ten sposób gap dowiaduje się czegoś nowego, zaś osoba, której się przygląda, pozwala bliżej się poznać. Osoba lub przedmiot, który stanowi ucieleśnienie nieprzewidywalności, obcości lub nieuporządkowania, zachęca do gapienia się i domaga się ujarzmienia powstałego bałaganu, uporządkowania rzeczywistości przy pomocy naszego spojrzenia. Wszyscy jesteśmy gapiami, dla których poszerzanie wiedzy jest najbardziej produktywnym aspektem gapienia się, ponieważ daje nam mozliwość poznania się nawzajem na nowo.
Rosemarie Garland-Thomson, Gapienie się, czyli o tym
jak patrzymy
i jak pokazujemy siebie innym,
przeł. Katarzyna Ojrzyńska,
Fundacja Teatr 21, Warszawa 2020.
(wyróżnienie własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz