wpis przeniesiony 1.03.2019.
(oryginał bez twardych spacji)
Dział Kobiety w Syndykacie sprawił, że Heńka poczuła się zobowiązana i postanowiła dorosnąć do roli psiej kobietki. 4 kwietnia, dokładnie w dniu, w którym skończyła 11 miesięcy, odnotowaliśmy na podłodze pierwszą kroplę krwi.
Stało się. Teraz nikt w Stadzie nie ma już życia. Skończyły się na trzy tygodnie wieczorne spacery pod górkę. Heńka i my uwiązani do smyczy na każdym spacerze. My rozumiemy dlaczego, Kudłata nie. Trzeba się nieźle zaprzeć, żeby utrzymać naszą Wielbicielkę stworzeń wszelkich. Jak grzyby po deszczu, w ciągu jednej nocy, wyrosły całe hordy zakochanych psów, Romeo w łatki, Romeo rudy, Romeo mały, Romeo duży… Nawet Iwan, groźny wilk, który był wobec Heńki agresywny, gdy była mała, nagle zmienił zdanie i stał się Romeo całą psią gębą, ciałem i ogonem. Każdy z zakochanych z obłędem w oczach gotów jest zrobić wszystko dla psiej Julii. Natura nie kultura --- balkony i pieśni całkiem zbędne. Psia miłość po prostu pachnie. Po naszej stronie staje tylko czasem odpowiednio wiejący wiatr...
Jabłoń:
(dzwoni do Sadownika)
Jak tam?
Sadownik:
A my właśnie na spacerku.
Jabłoń:
I jak?
Sadownik:
No właśnie zbliża się pan z psem.
Jabłoń:
Pies miłość w oczach już ma?
Sadownik:
Nie wiem. Idziemy pod wiatr.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz