piątek, kwietnia 29, 2011

(228+14). Bułka z masłem? Figa z makiem!

 wpis przeniesiony 1.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

     — Sztuka?!? Jak możesz nazywać ogryzioną kromkę chleba sztuką?
     — Sztuka! Światło, kadr, pomysłBalbinko, na miłość boską! Nie widzisz?
     — Banał a nie sztuka, Ptysiu!
Pogadali sobie.

***

A mnie zauroczył ten pomysł. Nie dał żyć przez dobre trzy dni. Zachciało mi się mieć własny cykl inspirowany zdjęciami Wojciechowskiego. To nie było łatwe, żadna „bułka z masłem”, żaden piece of cake…. Co przyniosłam swój łup do domu to albo sama załamywałam ręce, że tu źle a tam niedobrze, albo Sadownik kwitował mój wyrób uśmiechem i lekcją: popatrz, tu spieprzyłaś, tu jest o dwa milimetry inny kąt, czyli niedobrze… a tu… za długo piłaś tę kawę i, widzisz, zmieniło się światło. Do poprawki!

Cóż, jeszcze nie jest idealnie, ale ile się nauczyłam w ciągu tych trzech dni. Detal tu, detal tam. Niesamowite!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz