środa, kwietnia 27, 2011

240. Porzucenia dwa i galerie dwie

 wpis przeniesiony 1.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

Opuściła... światy całe. Znane sobie dobrze kultury bakterii pozostawiła za sobą. Opuściła galaktykę rączek malutkich i nie mających końca pytań „a cio to?”.

Przybyła... do świata bezdzietnego, gdzie czas tylko ciut inaczej płynie, ale kultury bakterii za to zupełnie inne.

***

Gdy wpadłam do domu już była. Zdążyli z Sadownikiem obejrzeć i obgadać ostatnio zrobione przez niego zdjęcia. W albumie Women Zkemi była w okolicy strony 130.

***

Najcudowniejsza z Mam porzuciła na jeden wieczór swe pociechy.
Bezdzietni Rodzice porzucili obecność Kudłatej.
Wolni od dzieci poszli razem w Szeroki Świat.

***

Wolne ludzkie ptaki pognały do Galerii. Sadownik wypatrzył dwa dni temu informację o wernisażu zdjęć swojego profesora. Łazienkowska 14. Byli przed czasem. Całe dwadzieścia minut. Zaparkowali bez najmniejszych problemów. Jak się okazało w świecie wolnych od dzieci ludzkich ptaków czas płynie dużo szybciej. Synchronizacja wskazówek zegarków, kartek z kalendarza. Godzina się zgadza! Jednak według czasu ziemskiego, ów wernisaż ma miejsce... za dwa dni... czyli gdy to piszę... jutro!

Niezrażeni niczym udali się do Galerii. Miały być zdjęcia. Były zdjęcia. Podziwiali zdjęcia użytkowe w menu. Wybrali się na najlepsze lody w mieście. Szczęście znów miało prostą recepturę: kilka gałek lodów, bita śmietana, owocki, soczek, kawa, trochę czasu i... trójka ludzi odnalezionych w czasie i przestrzeni w najlepszym do tego momencie. Ech, Życie! Kocham Cię za każdą niespodziankę, którą zsyłasz mi pod postacią człowieka, który niby na chwilę, a pozostaje w mym życiu już na zawsze, tak jak Sadownik czy ZKemi.

***

Choć byli razem do późnego wieczora, nie zdążyli obejrzeć do końca albumu Women. Były ważniejsze kwestie do omówienia. Nie zdążyli przeprowadzić dyskusji nad najlepszymi trzema zdjęciami wybranymi przez ZKemi, Sadownika i Jabłoń. Nie zdążyli... więc umówili się, że za miesiąc zrobią sobie powtórkę z tego szaleństwa. Koniecznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz