wpis przeniesiony 2.04.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Niepełny miesiąc temu świętowałyśmy — siebie i nas też. Gepardzica rzuciła, dla porównania czegoś z czymś, tytuł książki, o której nigdy nawet nie słyszałam. Takie rzeczy jednak notuję, a potem sprawdzam. W taki sposób natknęłam się na tę książkę.
Był dostępny papier i empetrójka. Ibuka nie było, a papieru nie chciałam. Ale audiobuków słuchać jeszcze nie umiem — odjeżdżam do własnego świata lub usypiam, jeśli tylko mam możliwość. Książka chudziutka — postanowiłam na niej pouczyć się słuchać czytane słowo. Trzy razy obróciłam, nim uznałam, że „przeczytałam”.
Och! Jak pięknie ta książka trąci myszką. Literackim językiem nie jest napisana. Mało w niej zdań wielokrotnie złożonych. Ale! Ale bohaterzy i strategie nie zestarzały się ani troszkę! A metafora sera czyni tę książkę evergreenem. Gdzie jest mój nowy ser?
Jeśli masz ser, jesteś szczęśliwy. […] Niezły kawał sera, nie?
*
A co oni mogą wiedzieć, to zwykłe myszy. Muszą pogodzić się z tym, co się dzieje wokół nich. My jesteśmy ludźmi. Jesteśmy wyjątkowi. Powinniśmy być o tym uprzedzeni. A ponadto zasługujemy na więcej! To nie powinno się nam przytrafić, a jeżeli się przytrafiło, należy nam się coś w zamian.
*
Zmiany są nieuchronne. Odbiorą ci ser.
*
Gdzieś zawsze jest nowy ser!
*
Bezpieczniej jest błądzić w labiryncie, niż pozostawać w bezserowej sytuacji.
*
Co byś zrobił, gdybyś się nie bał?
*
Zmieniaj się razem ze swoim serem i ciesz się tym! Koniec? A może początek nowego.
*
Im dłużej o tym myślę, tym bardziej jestem przekonana, że to niekoniecznie ktoś zabiera ser. Ser ma swoje własne życie i czasem się po prostu kończy.
*
Czas do labiryntu! […] — Pytanie: co mamy sobie odpuścić i dokąd iść dalej — spytał Nathan cicho, jakby samego siebie. Przez chwilę nikt się nie odzywał.
*
A może stary ser to stare zachowania? […] Nowy ser to nowy związek z tą samą osobą.
Spencer Johnson, Kto zabrał mój ser?,
przeł. Artur Kurpiewski, czyta Julian Mere,
Studio EMKA, Warszawa 2006.
(wyróżnienie własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz