wpis przeniesiony 2.04.2019.
(oryginał z zawieszkami)
rano. nim upał odejmie mi nogi i ochotę do życia — pomyślałam. nim miejsce zaludni się ponad miarę. tak. na kawę poszłam. na mojej ulubionej kanapie, przy mieszaniu kawy, w poczuciu wdzięczności wobec życia, przyszły — zupełnie nie wiedzieć skąd — słowa:
sens swego życia. możesz odszukać, odnaleźć, odkryć. sama.
gdy ci się to uda, musisz go ucieleśnić, wcielić w życie, ogacić. sam.
nikt nie zrobi tego za ciebie tak jak trzeba, choć wielu będzie próbowało twemu życiu nadać „właściwy” kształt.
to niesamowite jak wielu będzie próbowało. fantastyczne jest jednak to, jak to coś w nas, co wie, czego chce, umie nie poddać się namowom, dobrym, acz beznadziejnym dla nas, radom. patrzę w przeszłość i uśmiecham się do swego doświadczenia. patrzę w przyszłość z wiarą.
*
w tym samym miejscu kilkadziesiąt minut później usłyszałam poniższą piosenkę. porwała mnie ciut. głosem, rytmem, słowem i frazą. łomolę.
Rag'n'Bone Man, Human.
i’m only human after all
you’re ony human after all
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz